Koncern McDonald’s ogłosił plan redukcji zużycia antybiotyków w swoim łańcuchu dostaw wołowiny. Firma już wcześniej deklarowała dbanie o to, by w jej łańcuchu dostaw minimalizować wpływ na środowisko naturalne, a w przypadku np. drobiu również ograniczała zużycie antybiotyków. W przypadku wołowiny McDonald’s chce ograniczenia zużycia antybiotyków ważnych dla zdrowia ludzi w swoim łańcuchu dostaw. Decyzja dotycząca mięsa wołowego jest elementem strategii, którą koncern realizuje od 2017 roku.
Na początek McDonald’s ograniczy zużycie antybiotyków u dostawców z 10 państw dostarczających koncernowi najwięcej wołowiny i produktów mlecznych. Dotyczy to Australii, Nowej Zelandii, Francji, Niemiec, Irlandii, Polski, Kanady, Brazylii, Wielkiej Brytanii i macierzystego rynku w USA.
Według dziennika „The Guardian” McDonald’s jest największym światowym kupcem wołowiny, który poważnie traktuje kwestię stosowania antybiotyków w produkcji tego mięsa. To oznacza, że decyzja koncernu może stworzyć nowe standardy produkcji i… zagrozić wynikom firm farmaceutycznych. Jednakże firmy farmaceutyczne deklarują, że popierają „uzasadnione” użycie antybiotyków i deklarują, że pracują nad alternatywami dla stosowania tych środków w hodowli zwierząt.
- Istotna pozycja McDonald’s i fakt, że są największym globalnym kupcem wołowiny czyni decyzję firmy niesamowicie istotną – twierdzi David Wallinga, doradca ds. zdrowia Natural Resources Defence Council.
Jak na razie McDonald’s przede wszystkim zadeklarował śledzenie i mierzenie zużycia antybiotyków na swoich 10 największych rynkach i deklaruje ograniczenie ich zużycia do końca 2020 roku. Te 10 rynków odpowiada za 85 procent globalnych dostaw wołowiny koncernu. Według nowych zasad firmy medycznie istotne antybiotyki nie będą mogły być już używane do przyspieszania wzrostu zwierząt albo rutynowego zapobiegania chorobom. Równocześnie McDonald’s zakłada, że zmiana w polityce nie wpłynie na ceny burgerów.