To oznacza, że nowe możliwości eksportowe dla naszego mięsa rysują się w najbliższym czasie nie tylko – jak ostatnio informowała „Rzeczpospolita" - w Iranie.
- Pracujemy nad otwarciem kolejnych rynków eksportowych dla produktów zwierzęcych i paszowych z Polski – powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej Marek Pirsztuk, główny lekarza weterynarii.
W najbliższym czasie polska Inspekcja Weterynaryjna będzie koncentrować się na krajach bałkańskich, Bliskim i Dalekim Wschodzie oraz Afryce Południowej. Do końca tego roku będzie prowadzić także intensywne rozmowy z Koreą Południową, Chinami i Japonią, które półtora roku temu zamknęły się przed naszą wieprzowiną ze względu na wykrycie u nas afrykańskiego pomory świń (ASF).
Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii, zaznacza, że – chociaż polskie działania są bardzo zaawansowane, nie będzie łatwo przekonać tamtejsze władze do naszych racji. Nie wykluczone, że szybciej – bo już na przełomie 2015 i 2016 roku – kolejne zakłady drobiarskie z Polski otrzymają zgodę na eksport do Chin. We wrześniu 2015 roku około dziesięć z nich odwiedzą chińscy inspektorzy. Jeżeli wszystkie dostaną zielone światło od Państwa Środka, to liczba polskich eksporterów drobiarskich do Chin prawie się podwoi.
Po wakacjach możliwe są w Polsce wizyty inspektorów z RPA i Izraela. – Kraje z tych regionów zainteresowane są polskim mięsem wołowym, drobiem oraz mlekiem – wyjaśnia główny lekarz weterynarii.