Reklama

Otmuchów wrócił do działalności, pod Wrocławiem czekają na falę

Wrocławskie firmy mobilizują siły, przygotowując się na falę kulminacyjną. Niektórzy przedsiębiorcy szukają nowych ludzi, bo ich pracownicy walczą ze skutkami powodzi w domach.

Publikacja: 19.09.2024 04:30

Wrocław szykuje sie na fale kulminacyjną

Wrocław szykuje sie na fale kulminacyjną

Foto: REUTERS/Kacper Pempel

Według informacji ze środy po południu fala powodziowa ma dotrzeć do Wrocławia w czwartek. To punkt odniesienia dla wszystkich podwrocławskich miejscowości, leżących w dół lub w górę kilku rzek przepływających przez miasto, bo to nie tylko Odra, ale też Ślęża, Bystrzyca, Oława i Widawa.

Na ten moment jesteśmy spokojni – mówi nam Ireneusz Kucharski, dyrektor administracyjny Ogrodnictwo Siechnice, Grupa Citonex. Podczas powodzi tysiąclecia w 1997 r. całe Siechnice były pod wodą, która mocno zaszkodziła temu dużemu producentowi warzyw, głównemu dostawcy pomidorów dla Wrocławia.

Czytaj więcej

UE na pomoc zalanym. Ile Polska może dostać z unijnego Funduszu Solidarności

– Faktycznie w 1997 r. mocno ucierpieliśmy, ale sytuacja się zmieniła, są nowe silne wały. Dziś raczej udzielamy pomocy, w uzgodnieniu z burmistrzem Siechnic, który dowodzi sztabem kryzysowym. Pomagamy okolicznym miejscowościom, bardziej narażonym na wodę, dowozimy żywność czy wodę – mówi Ireneusz Kucharski.

Niepewność przed czwartkiem

Pod Wrocławiem zainwestowało wiele międzynarodowych koncernów, także spożywczych, jak Mondelez, ale też Nestle Purina czy Sonko. Swoje centrum logistyczne ma tam Żabka, a po drugiej stronie Wrocławia, w Środzie Śląskiej, chipsy marki Lay’s na 20 rynków produkuje koncern Pepsi. Z innych branż wielką wodą zaniepokojone są takie globalne koncerny, jak Amazon, LG czy Bosch, które mają w okolicy swoje zakłady produkcyjne. W jednej z firm słyszymy, że spotkania zespołów kryzysowych związanych z powodzią trwają właściwie cały dzień.

Reklama
Reklama

Inne wykorzystują nakłady reklamowe na wsparcie dla regionu. – Czekolada Milka dołączy do charytatywnych bloków reklamowych, z których dochód zostanie przekazany na pomoc dla terenów, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza – informuje Katarzyna Jung, rzecznik prasowa Mondelez Polska i kraje bałtyckie. Firma, globalny producent słodyczy, na bieżąco organizuje także zbiórki finansowe i rzeczowe, przekazywane do lokalizacji w regionach zagrożonych powodziami.

Czytaj więcej

Odbudowa po powodzi uderzy w inne inwestycje?

W rozmowach z firmami powtarza się jak refren słowo „czekamy”, ponieważ w środę fala kulminacyjna była w Brzegu, a Wrocław oczekuje jej w czwartek. Mieszkańcy miasta mają w pamięci trudne doświadczenia z lipca 1997 r., gdy Dolny Śląsk zalała powódź tysiąclecia, która wdarła się też do samego centrum Wrocławia. Dziś takiego niebezpieczeństwa raczej nie ma, ale pewność mieszkańcy i władze będą mieli, dopiero gdy fala kulminacyjna przejdzie.

Pracownicy walczą z powodzią

Boją się także wszystkie firmy w okolicach Wrocławia, ponieważ w ciągu ćwierćwiecza od ostatniej tak poważnej powodzi wiele się zmieniło. Polska weszła do UE, powstały dwie specjalne strefy ekonomiczne, a dookoła miasta wyrosły dziesiątki fabryk i zakładów produkcyjnych. Sama Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna działa dziś na terenie 174 gmin w czterech województwach, z czego dwa – Dolny Śląsk i Opolszczyzna – są dziś mocno zagrożone powodzią.

Do nietypowej sytuacji doszło w jednej z motoryzacyjnych spółek w strefie, która działa w Kłodzku. Zgłosiła ona do strefy zapotrzebowanie na nowych pracowników, ponieważ aktualni walczą ze zniszczeniami w silnie dotkniętym skutkami powodzi regionie Kotliny Kłodzkiej. Jak przyznają pracownicy WSSE, obecnie kontakt z inwestorami strefy jest mocno utrudniony, a wielu pracowników dostało wolne, żeby chronić własne domy.

Czytaj więcej

Powódź i straty liczone w miliardach. Czy budżet państwa to zniesie?
Reklama
Reklama

– Obecnie nie mamy informacji, aby powódź istotnie wpłynęła na prowadzenie działalności przemysłowej w WSSE oraz w regionie. Na pewno wyzwaniem może okazać się dostępność komunikacyjna fabryk, ale sytuacja w tym zakresie będzie ulegać poprawie. Wydaje się, że przez kilka dni wystąpi utrudnienie w dotarciu pracowników do pracy, jednak liczymy, że będą to mimo wszystko zjawiska niewielkiej skali – napisało „Rz” biuro prasowe WSSE. Z utrudnień spodziewają się ewentualnych zakłóceń w łańcuchach dostaw, zniszczenia infrastruktury oraz przerw w produkcji. Szacowanie kosztów kataklizmu będzie możliwe dopiero długo po przejściu wody.

Otmuchów znowu działa

Przerwę w produkcji zakończyły właśnie ZPC Otmuchów, działające w Nysie, Brzegu i Otmuchowie. Ta notowana na warszawskiej giełdzie spółka jeszcze w poniedziałek ostrzegała, że zakłady zalane wprawdzie nie zostały, ale ryzyko powodzi oceniają jako bardzo duże. W środę redakcja dowiedziała się jednak, że zagrożenie już minęło.

– Produkcja w zakładach w Nysie oraz w Otmuchowie została wznowiona, a zakład w Brzegu działa bez komplikacji. Drogi dojazdowe do wszystkich zakładów są przejezdne, a nasz zespół na bieżąco monitoruje sytuację, by zapewnić terminową realizację dostaw do klientów, mimo aktualnych wyzwań – napisała Joanna Duraj, prawnik ZPC Otmuchów. Zakład materialnie nie ucierpiał, jednak firma zbiera informacje dotyczące ewentualnych poszkodowanych pracowników.

Czytaj więcej

Polscy producenci wysyłają żywność i napoje powodzianom. Woda zamiast oranżady

Jest jeszcze za wcześnie

Jednak nie wszyscy mają obecnie dużo pracy. W zrzeszającej 200 firm Dolnośląskiej Izbie Gospodarczej słyszymy, że… czekają, bo nie spłynęło do nich jeszcze żadne zapotrzebowanie ze strony rządu czy miasta.

– Jest jeszcze za wcześnie – słyszymy w izbie. – Na razie nie odbieraliśmy sygnałów o zagrożeniu – mówi Mariusz Żebrowski, wiceprezes DIG, która zrzesza globalne firmy, jak 3M, ale też sporo kancelarii prawnych, doradczych. – Bardzo liczymy na wsparcie ze strony instytucji państwowych w dalszym etapie dla przedsiębiorców, nikt inny nie odbuduje firm na terenach popowodziowych, ważne jest, by te małe firmy jak najszybciej wróciły do działalności – mówi Żebrowski.

Przemysł spożywczy
Święta, święta i do kosza. Tak Polacy marnują jedzenie
Przemysł spożywczy
Żywność ekologiczna dostaje własną halę. Minister: przejęcie Carrefoura warte analizy
Przemysł spożywczy
List żelazny dla Henryka Kani podwójnie zaskarżony? Kania nie chce płacić 8 mln zł
Przemysł spożywczy
Asahi ostrzega: dane 1,5 mln klientów mogły wyciec po cyberataku
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Przemysł spożywczy
Sieć Domino’s Pizza ma kłopoty. Kolejny brytyjski szef odchodzi, sprzedaż spada
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama