Choć nieoficjalnie firmy skarżą się, że Unia Europejska jest zbyt konserwatywna i boi się innowacji w żywieniu, to jednak nie zatrzymują prac. Polska firma LabFarm pracuje nad laboratoryjną hodowlą, Czesi zaś chcą karmić mięsem komórkowym zwierzęta domowe. Obie firmy szykują premiery w tym roku.
Polska pracuje nad mięsem z laboratorium
– Pracujemy nad produktem prototypowym, który będzie dostępny jeszcze w tym roku – mówi „Rzeczpospolitej” Wiesław Macherzyński, dyrektor operacyjny polskiej firmy Labfarm, która prowadzi prace badawczo-rozwojowe nad stworzeniem krajowego wariantu technologii produkcji mięsa drobiowego. Choć w Europie przeciw dopuszczeniu mięsa komórkowego na rynek protestują rolnicy produkujący mięso w tradycyjny sposób, a Włosi nawet zakazali produkcji takiego „mięsa z laboratorium” pod karą grzywny, to prezesem założonego dokładnie dwa lata temu polskiego start-upu Labfarm jest Jarosław Krzyżanowski, jeden z największych hodowców drobiu w kraju, właściciel holdingu KPS Food. Zdaniem ekspertów najwyraźniej podjął on decyzję o dywersyfikacji ryzyka rynkowego przez inwestycję w przyszłościowy projekt, który może zastąpić klasyczne fermy drobiu i dotychczas znane metody hodowli zwierząt. Labfarm z zainteresowaniem śledzi też aktywność czeskiej firmy Bene Meat Technology, której produkt na bazie mięsa komórkowego z przeznaczeniem na pasze dla zwierząt w listopadzie 2023 r. został już wpisany do Europejskiego Rejestru Materiałów Paszowych, bo holding prowadzi też produkcję karmy dla zwierząt.
Czytaj więcej
Jest wiele uzasadnionych argumentów, zarówno za, jak i przeciw produkcji mięsa komórkowego - mówi...
Długa droga mięsa komórkowego do sklepów
Od prac badawczych do otwartego rynku Europy droga jest jednak bardzo długa i póki co – zamknięta. – Na razie na konsumpcję i sprzedaż mięsa in vitro nie pozwalają regulacje i raczej nie możemy spodziewać się szybkiej zmiany – komentuje w rozmowie z „Rz” profesor Krzysztof Klincewicz, kierownik zakładu na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego i członek rady nadzorczej NFOŚiGW. Jednak świat idzie do przodu i mięso komórkowe dopuszczają już rynki znane z innowacji, czyli Singapur, Stany Zjednoczone i Izrael. Właśnie w Izraelu zezwolenie na sprzedaż wołowiny uzyskał producent Aleph Farms. Firma wypuści hodowlanego steka, którego produkcja jest oparta na komórkach krowy rasy Black Angus. Jak informuje wydział gospodarczy ambasady Izraela w Polsce, futurystyczny stek będzie produktem hybrydowym, tzn. połączy komórki wołowiny z matrycą białka roślinnego z soi i pszenicy. „Cały proces hodowli i produkcji nie obejmuje innych składników pochodzenia zwierzęcego oprócz komórek macierzystych” – informuje ambasada Izraela.
Taki stek może być kamieniem milowym w rozwoju alternatywnych źródeł białka, bo jest to pierwsza wołowina z probówki dopuszczona do sprzedaży. USA i Singapur wybrały najpierw mięso z kurczaka. Amerykanie opracowali projekt ustawy, który ustanawia definicje produktów mięsnych z hodowli komórkowych i wymaga informacji na etykiecie: „wyhodowane z komórek”. Potencjał sprzedaży nie wydaje się na razie duży, o czym może świadczyć wciąż słaba pozycja innej alternatywy – mięsa pochodzenia roślinnego. Według Good Food Institute w 2022 r. na to ostatnie przypadało tylko 2,5 proc. łącznej sprzedaży detalicznej mięsa.