Malezja grozi Unii wstrzymaniem eksportu oleju palmowego

Władze Malezji zagroziły Unii Europejskiej wstrzymaniem eksportu oleju palmowego. To reakcja na wprowadzenie w Europie dodatkowych ograniczeń w jego imporcie związanych z niepokojem o wyrąb lasów tropikalnych. Spór o to trwa od dawna.

Publikacja: 15.01.2023 18:43

Produkcja oleju palmowego

Produkcja oleju palmowego

Foto: Adobe Stock

Indonezja, największy na świecie producent tego oleju i Malezja, drugi producent na świecie spierają się od lat z władzami UE z powodu ograniczania importu tego oleju. Eksporterzy uważają, że Bruksela stosuje bariery w handlu i protekcjonizm, podejmując działania mające chronić europejskich producentów olejów jadalnych. Dodatkową przeszkodą stała się dyrektywa z 2018 r. o korzystaniu z odnawialnych źródeł energii, z dołączonymi przepisami o walce z wyrębem lasów tropikalnych, która przewiduje stopniowe odchodzenie do 2030 r. z dodawania oleju palmowego do paliw płynnych. Unia przyjęła też dodatkowe przepisy ograniczające zawartość estrów 3-MCPD w oleju palmowym w porównaniu z olejem rzepakowym, sojowym i słonecznikowym — pisze Reuter.

Oba kraje z Azji kontrolujące 85 proc. światowego eksportu oleju palmowego złożyły odrębne skargi do WTO na unijną dyrektywę o odnawialnych źródłach. Producenci oleju z tych krajów twierdzą, że podjęli kroki w dotrzymaniu wymogów Unii, zwiększyli normy certyfikowania źródeł pochodzenia i jakości oleju, zadbali o ochronę środowiska i o bezpieczeństwo żywności, a Unia nakłada coraz to nowe ograniczenia. Przedstawiciele władz z Brukseli wyjaśniają, że ich przepisy nie są wymierzone w konkrety kraj, mają jedynie zapewniać, by produkcja tego surowca rolnego nie zwiększała niszczenia lasów tropikalnych.

Czytaj więcej

Ukraina bojkotuje Bonduelle. Firma jest dostawcą dla rosyjskiej armii

Malezja ogłosiła, że będzie rozmawiać z Indonezją o możliwym zakazie eksportu i o innych działaniach mających przeciwstawić się unijnym posunięciom. Oba kraje postanowiły wcześniej walczyć z dyskryminacją ich zdaniem tego oleju. Nie wiadomo na razie, czy władze w Kuala Lumpur ogłoszą bezpośredni zakaz eksportu czy wprowadzą stawki celne. Cześć producentów oleju uznała, że to histeryczne posunięcie, które zaszkodzi sektorowi, inni chwalą władze za stanowczość. Ceny na giełdzie surowcowej Bursa Malaysia nie zareagowały jeszcze, traderzy spodziewają się spadku notowań.

Eksport oleju palmowego do Unii maleje od 2015 — wynika z danych malezyjskiej rady Palm Oil Board, w 2022 r. spadek wyniósł 10 proc. do 1,47 mln ton, a 40 proc. wobec 2,43 mln t w 2015 r. Organizacja malezyjskich producentów biodiesla MBA zaapelowała do szefów tego sektora o wypracowanie wspólnego podejścia wobec stałego spadku eksportu dodatków do paliw do Unii.

Na sektor oleju palmowego przypada ok. 5 proc. gospodarki malezyjskiej. Władze szukały w ostatnich latach nowych rynków, aby pokryć straty w Europie, szukały importerów żywności na Bliskim Wschodzie, w środkowej Azji i na północy Afryki. Kilka malezyjskich spółek olejowych uruchomiło jednak rafinerie w Europie, zakaz eksportu poważnie zakłóciłby ich działalność.

Indonezja, największy na świecie producent tego oleju i Malezja, drugi producent na świecie spierają się od lat z władzami UE z powodu ograniczania importu tego oleju. Eksporterzy uważają, że Bruksela stosuje bariery w handlu i protekcjonizm, podejmując działania mające chronić europejskich producentów olejów jadalnych. Dodatkową przeszkodą stała się dyrektywa z 2018 r. o korzystaniu z odnawialnych źródeł energii, z dołączonymi przepisami o walce z wyrębem lasów tropikalnych, która przewiduje stopniowe odchodzenie do 2030 r. z dodawania oleju palmowego do paliw płynnych. Unia przyjęła też dodatkowe przepisy ograniczające zawartość estrów 3-MCPD w oleju palmowym w porównaniu z olejem rzepakowym, sojowym i słonecznikowym — pisze Reuter.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Grona goryczy w Penedes. Susza pozbawia ludzi pracy
Przemysł spożywczy
Kreml sprzedał największego producenta wódek. Podejrzany kupiec, zaniżona cena
Przemysł spożywczy
Polacy wydają ponad 10 mld zł na posiłki z dostawą. Ale branża ma problem
Przemysł spożywczy
Polacy kupują coraz więcej kawy, chociaż drożeje
Przemysł spożywczy
Do sklepów trafi różowy sos od koncernów Heinz i Mattel. Efekt sukcesu „Barbie”