"Zawsze was zachęcam do tego, żebyście jedli naszą, białoruską żywność. Nie rzucajcie się na zagraniczne towary. Jest to dziś aktualne, ponieważ niektórzy z młodych ludzi, a może nawet i osoby w średnim wieku i starsi, zaczęli jęczeć: »Ach, McDonald’s się wynosi! Myślę: chwała Panu, że się wynosi!" - powiedział białoruski dyktator cytowany przez Business Insider.

Czytaj więcej

McDonald’s zarabia na nostalgii, Happy Meal dla dorosłych

W odróżnieniu od Rosji, gdzie amerykańska firma wycofała się w marcu po agresji Putina na Ukrainę, na Białorusi McDonald’s działał cały czas. Wycofuje się, bo jak wyjaśnia, ma problemy dystrybucyjne (ograniczenia w łańcuchach dostaw). Czy jest to rzeczywiście faktyczny powód opuszczenia Białorusi?

Produkty, z których sieć robiła frytki, burgery czy mleczne szejki, pochodzą od białoruskich producentów. Tak więc Białorusini, zgodnie z zaleceniem dyktatora, jedli w McDonaldzie „białoruską żywność”.

Teraz dostaną to samo, co proponowali Amerykanie, tylko nie wiadomo za jaką cenę. Jedyne co wiadomo, to, że zarobią na tym Rosjanie.