Prezydent skomentował w nim swoje spotkanie z Radą Bezpieczeństwa ONZ, którego tematem była wojna z Rosją, zapowiadane pseudoreferenda i groźba zajęcia kolejnych terenów Ukrainy. - Realizacja przez Rosję tzw. scenariusza krymskiego i kolejna próba aneksji ukraińskiego terytorium oznacza, że nie ma o czym rozmawiać z tym prezydentem Rosji – mówił Zełenski. - Tej farsy na okupowanym terytorium nie można nawet nazwać imitacją referendów – powiedział prezydent i dodał, że będą nadal działać na rzecz ochrony Ukraińców w obwodzie chersońskim, zaporoskim, w Donbasie, a także na obecnie okupowanych terenach obwodu charkowskiego i na Krymie.

Jednak prezydent Ukrainy wyjawił także, że niepewny los czeka rozwijający się dobrze eksport zboża na Morzu Czarnym, który został umożliwiony przez tzw. Inicjatywę Zboża Morza Czarnego. Porozumienie to zostało zawarte 22 lipca w Stambule, równolegle między Ukrainą, ONZ i Turcją, a drugi dokument podpisała Rosja, z Turcją i ONZ. Ten handel po początkowych perturbacjach zaczął się dość dobrze rozwijać, z portów wypłynęło już 5 mln ton zboża na 232 okrętach. Niestety Zełenski zapowiedział problemy.

Czytaj więcej

Kreml sprzedał paliwa i zboże talibom po dużo niższych cenach

- Dziś w Moskwie padło kolejne ważne fałszywe stwierdzenie dotyczące ogromnie ważnego osiągnięcia Ukrainy i jej partnerów – przywrócenia eksportu zboża przez Morze Czarne. To oczywiste, że Rosja przygotowuje grunt pod próbę zakłócenia Inicjatywy Zboża Morza Czarnego – powiedział prezydent, ale nie zdradził, na czym te fałszywe informacje polegają. Dodał jednak, że informują o zagrożeniu partnerów handlowych kraju. - Nasze surowce rolne dopłynęły już do Etiopii, Egiptu, Libii, Kenii, Somalii, Sudanu, Tunezji. Konieczne jest by natychmiast zadziałać tak, by Rosja nie mogła ponownie wepchnąć tych i innych krajów w warunki kryzysu żywnościowego – powiedział Zełeński.

Tymczasem eksport zbóż z Ukrainy morzem przyspiesza. Oprócz 5 mln ton wywiezionych przez przywrócone szlaki morza czarnego, 10 mln ton wyjechało uruchomionymi przez Unię Europejską korytarzami solidarnościowymi. Te dostawy są ważne dla krajów Afryki i Bliskiego Wschodu, które często przed wojną były uzależnione od dostaw z Ukrainy i Rosji. ONZ szacuje, że nadal na świecie aż 200 mln ludzi jest bezpośrednio zagrożonych głodem, w wyniku wojny w Ukrainie i napięciami w innych regionach świata, ale także utrudnień w handlu i wywołanych skomplikowaną układanką geopolityczną – zerwanymi łańcuchami dostaw.