W samym centrum miasta - między przepięknym gotyckim ratuszem z XV wieku, a renesansowym budynkiem gdzie znajdowała się waga miejska (Goudse Waag) - odbywa się słynny targ serowy. Teraz to bardziej spektakl dla turystów, którzy mogą kupić sery z lokalnych wytwórni na stoiskach wokół ratusza. Jednak historia serowarstwa i handlu serami w tym regionie ma około 1000 lat. Pierwsza wzmianka o serach z Goudy pochodzi bowiem z 1184 roku. Jednak zdaniem historyków tradycja wytwarzania sera jest w tym regionie znacznie starsza.
Tak jak przed wiekami w każdy czwartek od czerwca do sierpnia sprzedawcy i kupcy zbierają się pod ratuszem i negocjują ceny na kręgi serowe z których każdy musi ważyć dokładnie 160 kg. Tradycyjny Gouda Kaasmarkt to zaledwie 2-3 godziny negocjacji oraz jedna z głównych atrakcji turystycznych miasta.
W okolicach Goudy wciąż działa około 300 niewielkich wytwórni sera farmerskiego - boerenkaas. W Holandii tradycja wyrabiania sera jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, ale w linii żeńskiej. To matki uczą córki jak robić tradycyjny, doskonały żółty ser z niepasteryzowanego mleka.
W Goudzie na targu można też kupić słynne na całą Holandię fajki oraz tradycyjne stroopwafel - rodzaj ciastek składających się z dwóch okrągłych i słodkich wafli oraz nadzienia z syropu, brązowego cukru i masła pomiędzy nimi.
Według legendy stroopwafel wynaleziono w 1784 w Goudzie. Ich powstanie zawdzięczamy tamtejszemu piekarzowi, Gerardowi Kamphuisenowi. Jeden z najstarszych zachowanych przepisów z 1840 podaje, że wafle upieczono, używając resztek ciasta i okruchów z uprzednio upieczonych wafli, po czym wypełniono je syropem. W XIX stroopwafele były bardzo tanie i nazywano je ciastkami ubogich (armenkoeken). Do 1870 roku stroopwafle były popularne jedynie w Goudzie i okolicach, ale z czasem stały się popularne w całej Holandii.