- Pomimo trwającego od sierpnia 2014 roku zakazu eksportu warzyw i owoców do Rosji, jesteśmy tam nadal obecni i mamy przyczółek do odbudowy naszej pozycji, gdy poprawi się tam sytuacja rynkowa – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Kurpisz, prezes grupy Hortex, lidera polskiego rynku mrożonek oraz drugiego gracza branży sokowo-napojowej. – Już w aktualnym roku finansowym, który zaczął się 1 czerwca 2015 roku nasza sprzedaż w Rosji powinna być wyższa niż rok wcześniej.
Hortex podpisał właśnie umowę z rosyjską siecią handlową Dixy. Wprowadzi tam m.in. swoje mrożonki markowe.
W roku finansowym, który zakończył się 31 maja 2015 roku, sprzedaż mrożonek Horteksu w Rosji była o połowę niższa od średniej z lat sprzed wprowadzenia embarga. Łączne przychody grupy zmalały jednak tylko o około 5 proc., do 766 mln zł. To m.in. skutek uruchomienia w Rosji pakowania mrożonek w oparciu o surowiec lokalny i z importu (w to miejsce Hortex ograniczył natomiast produkcję i przeprowadził zwolnienia grupowe w zakładzie w Rykach).
- Początkowo mieliśmy problem z dostępem do surowca, co sprawiło, że na krótki czas niemal zniknęliśmy z rosyjskich sklepów. W tym czasie umocnili się nasi lokalni rywale, m.in. marki Cztery Sezony i Vitamin – przyznaje prezes Kurpisz.
Eksport rośnie
Skutki kłopotów w Rosji złagodził także rosnący eksport. Sprzedaż zagraniczna mrożonek Horteksu stanowi już równowartość jednej trzeciej sprzedaży mrożonek w kraju. Produkty firmy trafiają do około 20 krajów, ostatnio pojawiły się w Kazachstanie.