Gość podał, że ok. 80 proc. eksportu trafia do krajów Unii Europejskiej.
- Wejście na rynek chiński jest bardzo istotne. Ten rynek jest niezwykle wymagający. Procedury wejścia są wieloletnie, bardzo złożone. Jesteśmy w gronie zaledwie kilku państw na świecie, jedynym z unii, który ma dostęp do tego rynku – mówił Dominiak.
- Wietnam to też interesujący rynek, który ma blisko 100 mln mieszkańców. Warto stawiać na Azję – dodał.
Protekcjonizm na tych rynkach objawia się w różny sposób. - Względy sanitarne czasem wykorzystywane są do blokady tych rynków. Od lipca Polska jest wolna od grypy ptaków, ale niektóre kraje udają, że nie widzą tego – przypomniał gość.
Dominiak mówił, że z wielką obawą przyjął informację o projekcie ustawy zamierzającej ograniczyć ubój religijny i produkcję zwierząt futerkowych. - Dla branży drobiarskiej te aspekty są niezwykle istotne. Odcina to nas od rynków muzułmańskich, czyli 2 mld ludzi na świecie. Z dnia na dzień możemy być pozbawieni tych kierunków eksportowych. Trzymamy kciuki, żeby posłowie poszli po rozum do głowy i zastanowili się nad tym jak to wpłynie na polską gospodarkę – mówił.
Gość ma nadzieję, że będziemy rosnąć dalej i staniemy się potęgą w wymiarze globalnym. - Liderzy to Brazylijczycy i Amerykanie, gonimy ich. Jesteśmy gotowi powalczyć z nimi jakością – mówił.
Przetworzone produkty to jest pomysł na rozwój. - Wielka Brytania jest dla nas rynkiem najważniejszym w kontekście tych produktów z 40 proc. udziałem. Jeżeli po Brexit będzie traktowana jako państwo obłożone taryfami importowymi, to dla nas byłby duży problem - ocenił.
Porównując do liderów w UE, gdzie mamy 2-3 firmy na rynku, w Polsce obserwujemy rozdrobnienie. - Mamy 30-40 liderów, a firm w ogóle jest ponad 100, które zajmują się ubojem drobiu. Konsolidacja już ma miejsce i na pewno pójdzie to dalej w tym kierunku. Aktywny jest zewnętrzny kapitał. Mamy doniesienia o inwestycjach z zewnątrz. Dużo się dzieje w branży. Można to ocenić jako początek zmian, które nadejdą - podsumował Dominiak.