Prof. Kmieciak po sprawie syna posłanki Filiks: Trzeba zmienić prawo

Ustawodawca powinien zmienić przepisy i opisać nowy typ przestępstwa polegający na działaniu w kierunku ujawnienia informacji o ofiarach przestępstw seksualnych – mówi w magazynie Rzecz o Prawie szef tej komisji prof. Błażej Kmieciak.

Publikacja: 14.03.2023 14:05

Błażej Kmieciak

Błażej Kmieciak

Foto: TV.rp.pl

Państwowa Komisja ds. wyjaśniania przypadków pedofilii, której jest on szefem, prowadzi swoje postępowanie w związku z ujawnieniem informacji, które pozwoliły zidentyfikować syna posłanki jako ofiarę czynów seksualnych. - O tej sprawie nikt nie wiedział i właśnie tak powinno być – podkreślał gość programu. - Gdy sprawa jest zakończona w sądzie, gdzie toczyła się z wyłączeniem jawności, właśnie z uwagi na ważny interes ofiary i ochronę praw osoby małoletniej, i jej bezpieczeństwa emocjonalnego. Także po wyroku sprawa powinna być niejawna właśnie z tego powodu. Tu było inaczej. Ujawnienie informacji o sprawie pozwoliły bez trudu zidentyfikować także osób skrzywdzonych. Ich danych osobowych nie ujawniono, ale prosty eksperyment dziennikarski pozwala to ujawnić.

Drugim gościem programu była prok. Katarzyna Kwiatkowska, szefowa Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. Przed laty oskarżyła i doprowadziła do skazania Lwa Rywina. Dziś, jako prokuratorka krytyczna wobec władz, została zdegradowana do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, a w poprzednich latach przez sześć miesięcy zesłano ją do Prokuratury Rejonowej w Golubiu-Dobrzyniu. Jak mówiła, nie ma wątpliwości, że była to karna delegacja.

Również teraz, po tym jak zdecydowała się wziąć udział w programie, została wezwana do swego przełożonego. - To jest już proza naszego życia, że prokuratorów niezależnych spotykają różne retorsje i szykany. Ale niezależni prokuratorzy nie kłaniają się władzy, która jest oparta na kształtowaniu swojego autorytetu w oparciu o przemoc i korupcję instytucjonalną – mówiła prok. Kwiatkowska.

- W prokuraturze brak jest jednolitego przydzielania spraw. O tym, kto dostanie sprawę, decydują przełożeni. Sprawy dostają młodzi prokuratorzy o nieustabilizowanej sytuacji zawodowej, którzy w zamian za sposób prowadzenia postępowania w przyszłości mogą uzyskiwać benefity - szybki awans lub nagrodę finansową. Ja ten rodzaj postępowania kierownictwa prokuratury określam mianem korupcji instytucjonalnej – powiedziała.

Jak wskazywała, niezależność prokuratorów próbuje się łamać wysyłając niepokornych w delegacje w głąb kraju. Ją także to spotkało, gdy na pół roku trafiła do Prokuratury Rejonowej w Golubiu-Dobrzyniu. – Poznałam tam problemy Polski powiatowej. W prokuraturze najważniejsza jest statystyka, dlatego wiele spraw – ze szkodą dla pokrzywdzonych - kończy się odmową wszczęcia postępowania – opowiadała o swych obserwacjach.

Państwowa Komisja ds. wyjaśniania przypadków pedofilii, której jest on szefem, prowadzi swoje postępowanie w związku z ujawnieniem informacji, które pozwoliły zidentyfikować syna posłanki jako ofiarę czynów seksualnych. - O tej sprawie nikt nie wiedział i właśnie tak powinno być – podkreślał gość programu. - Gdy sprawa jest zakończona w sądzie, gdzie toczyła się z wyłączeniem jawności, właśnie z uwagi na ważny interes ofiary i ochronę praw osoby małoletniej, i jej bezpieczeństwa emocjonalnego. Także po wyroku sprawa powinna być niejawna właśnie z tego powodu. Tu było inaczej. Ujawnienie informacji o sprawie pozwoliły bez trudu zidentyfikować także osób skrzywdzonych. Ich danych osobowych nie ujawniono, ale prosty eksperyment dziennikarski pozwala to ujawnić.

Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP