Kiedy szef płaci rentę wyrównawczą

Jeśli podwładny w wyniku pracy w twojej firmie stał się częściowo niezdolny do pracy, nie będziesz odpowiadał za to, że faktycznie nie znalazł sobie nowego zajęcia

Aktualizacja: 21.01.2009 07:02 Publikacja: 21.01.2009 05:45

Kiedy szef płaci rentę wyrównawczą

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Ważne jest to, jaką pracę mógłby uzyskać, wykorzystując tę zdolność do pracy, która mu pozostała, a nie to, czy rzeczywiście tę pracę otrzymał. Tak uznał [b]Sąd Najwyższy(wyrok z 9 lipca 2008 r., I PK 12/08)[/b].

Sąd stwierdził, że pracodawca zobowiązany do naprawienia szkody w rozumieniu art. 444 § 2 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] odpowiada wyłącznie za wyrządzoną szkodę, którą przy niecałkowitej utracie zdolności do pracy stanowi utrata zarobków w części wynikającej z utraty przez pracownika (poszkodowanego) zdolności do pracy. Nie może on natomiast odpowiadać za to, że poszkodowany nie może realizować pozostałej mu zdolności do zajęć z przyczyn bez związku ze zdarzeniem, które wywołało uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia.

[srodtytul]Jak obliczyć rentę wyrównawczą[/srodtytul]

[b]Zdarza się, że wykonując pracę, pracownik dozna rozstroju zdrowia albo uszkodzenia ciała. Pracodawca odpowie za taki stan rzeczy, jeśli okaże się, że można mu przypisać w tym zakresie winę.[/b]

Zgodnie z kodeksem cywilnym jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może żądać od pracodawcy zobowiązanego do naprawienia szkody, aby wypłacił odpowiednią rentę.

Przy częściowej utracie zdolności do pracy odpowiednią rentą będzie różnica między zarobkami, jakie podwładny uzyskałby, gdyby zachował pełną zdolność do pracy, a dochodami, jakie może uzyskać przy wykorzystaniu swoich uszczuplonych możliwości. Nie ma przy tym znaczenia, że starający się o rentę faktycznie nie ma pracy.

Powody takiego stanu rzeczy mogą być różne. Załóżmy, że choć poszkodowany ma częściowo zdolność do pracy i mógłby wykonywać niektóre zajęcia, nie szuka pracy i w efekcie jej nie ma. Szef nie będzie odpowiadał za brak inicjatywy byłego pracownika. Odpowiada tylko za normalne następstwa swojego działania, z którego wynikła szkoda dla podwładnego. Do takich następstw z pewnością nie należy to, że poszkodowany nie chce wykorzystać swoich możliwości zarobkowych.

[srodtytul]Gdy brakuje ofert[/srodtytul]

Już wcześniej [b]w wyroku z 5 września 2001 r. (sygn.II UKN 534/00) Sąd Najwyższy[/b] uznał, że podstawę ustalenia renty wyrównawczej (art. 444 § 2 k.c.), jeżeli wypadek przy pracy nie spowodował całkowitej niezdolności do pracy, a jedynie ograniczenie możliwości zarobkowych pracownika, stanowi wysokość spodziewanego wynagrodzenia, pomniejszonego o to, które może uzyskać, wykorzystując ograniczoną zdolność do pracy bez względu na aktualną sytuację na rynku.

Renta dla poszkodowanego, który zachował częściową zdolność do pracy, powinna odpowiadać różnicy między zarobkami, jakie mógłby osiągnąć, gdyby nie miał wypadku, a sumą renty inwalidzkiej i wynagrodzenia, jakie – w konkretnych warunkach – jest w stanie uzyskać przy wykorzystaniu uszczuplonej zdolności do pracy. Brak możliwości zarobkowych spowodowany sytuacją na rynku pracy nie jest normalnym następstwem działania zobowiązanego i renta nie powinna wyrównywać zarobków utraconych z powodu niemożności znalezienia odpowiedniej pracy ([b]wyrok SN z 4 czerwca 2003 r., II UK 296/02[/b]).

Oznacza to, że [b]nawet gdy starający się o rentę intensywnie szukał pracy, ale jej nie znalazł z powodu braku ofert, szef zapłaci rentę będącą różnicą między zarobkami, jakie pracownik otrzymałby, gdyby nie stracił częściowo zdolności do pracy, a wynagrodzeniem, jakie dostałby, gdyby znalazł pracę odpowiadającą jego obecnym możliwościom[/b].

[ramka] [b]Przykład [/b]

Pani Anna pracowała przy taśmie produkcyjnej. W wyniku długotrwałego powtarzania tych samych ruchów doznała urazu, który uniemożliwił jej wykonywanie pracy na dotychczasowym stanowisku czy innej równie monotonnej. Mogła natomiast robić co innego, np. sprzątać.

Przy ustalaniu, jaka renta należy się pani Annie na podstawie art. 444 § 2 k.c., uwzględnimy po pierwsze, jakie zarobki otrzymywałaby, gdyby nadal pracowała w fabryce, a po drugie, ile może zarobić osoba wykonująca pracę dostępną teraz dla naszej pracownicy w jej obecnym stanie zdrowia. Nie będzie miało znaczenia to, że pani Anna nie znalazła nowej pracy i wciąż jest bezrobotna, ponieważ ten fakt nie jest objęty odpowiedzialnością pracodawcy.[/ramka]

[i]Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego[/i]

Ważne jest to, jaką pracę mógłby uzyskać, wykorzystując tę zdolność do pracy, która mu pozostała, a nie to, czy rzeczywiście tę pracę otrzymał. Tak uznał [b]Sąd Najwyższy(wyrok z 9 lipca 2008 r., I PK 12/08)[/b].

Sąd stwierdził, że pracodawca zobowiązany do naprawienia szkody w rozumieniu art. 444 § 2 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] odpowiada wyłącznie za wyrządzoną szkodę, którą przy niecałkowitej utracie zdolności do pracy stanowi utrata zarobków w części wynikającej z utraty przez pracownika (poszkodowanego) zdolności do pracy. Nie może on natomiast odpowiadać za to, że poszkodowany nie może realizować pozostałej mu zdolności do zajęć z przyczyn bez związku ze zdarzeniem, które wywołało uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia.

Pozostało 81% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"