W ostatnich tygodniach w jednym z niemieckich szpitali przedstawiciele Jugendamtu (niemiecki urząd do spraw młodzieży) odebrali Polce trzydniowe dziecko i umieścili je w rodzinie zastępczej.
W środę sąd w Kirchheim unter Teck (Badenia-Wirtembergia) nakazał oddać noworodka matce. Rodzinę będzie odwiedzać pracownik socjalny i położna.
Pozytywnie tę decyzję ocenił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który podkreślił, że "względy materialne nie mogą być przyczyną odebrania dziecka, jeśli jest ono otoczone miłością i opieką".
Przypomnijmy, iż rodzice odebranego dziecka przesłali stacji Polsat News oświadczenie w którym napisali: "W dwa tygodnie po bezprawnym zabraniu naszego dziecka ze szpitala, niemieccy urzędnicy powiadomili nas o narzuceniu dziecku niemieckiego obywatelstwa wbrew naszej woli, mimo że jesteśmy wyłącznie polskimi obywatelami. Nie mając nadziei na uczciwość po stronie niemieckich urzędników, w głębokiej obawie o rozwój naszego dziecka, prosimy obecnie polski rząd kierowany przez panią premier Beatę Szydło o niezwłoczną ochronę praw naszego dziecka do życia rodzinnego i tożsamości narodowej".
Według rodziców większość zarzutów, stawianych im przez niemieckich urzędników, to "pogłoski z drugiej lub trzeciej ręki, po części już zaprzeczone przez osoby, którym je przypisano". "Remont mieszkania dokonywany, by dostosować go do potrzeb matki z małym dzieckiem, wykorzystano jako pretekst do zarzucenia matce nieporządku w mieszkaniu" - napisali w oświadczeniu.