Chodziło o sytuację z 2008 roku związaną z pełnieniem przez ówczesnego posła funkcji marszałka województwa. Według prokuratury, już po odwołaniu go przez radnych sejmiku województwa podlaskiego z tej funkcji, podejmował decyzje, do czego nie miał prawa. Zarzucono mu, że wieczorem w dniu, w którym został odwołany, podpisywał jeszcze dokumenty jako marszałek.

Czytaj także: Rekonstrukcja rządu: Znamy nazwiska nowych ministrów

Jak ustaliła w toku postępowania prokuratura, chodziło o umowy o pracę dla dwóch osób oraz dokumenty zmieniające wynagrodzenie oraz miejsce wykonywania pracy trzeciej osoby. Według śledczych, umowy nosiły wcześniejsze daty niż data momentu podpisania. Według prokuratury Piontkowski musiał mieć świadomość, że podpisywane przez niego dokumenty, są antydatowane.

Sąd Rejonowy w Białymstoku w 2013 r. warunkowo umorzył, na rok próby, postępowanie w sprawie podlaskiego posła PiS Dariusza Piontkowskiego, oskarżonego o przywłaszczenie funkcji publicznej. Orzekł też wobec niego 3 tys. zł świadczenia pieniężnego na cel społeczny.