Sąd Najwyższy oddalił kasację Ziobry ws. wypadku Henryka Wujca

Działacz opozycji z czasów PRL oraz były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego Henryk Wujec nie jest winny potrącenia pieszego w 2014 r. Sąd Najwyższy oddalił w czwartek kasację Ministra Sprawiedliwości, który domagał się ukarania Wujca.

Publikacja: 03.10.2019 13:29

Sąd Najwyższy oddalił kasację Ziobry ws. wypadku Henryka Wujca

Foto: rp.pl

Jak informuje Wirtualna Polska, w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Siuchniński podkreślał, że "kasacja była bliska oczywistej bezzasadności", a stawiana przez ministra  "teza o tym, że to orzeczenie jest rażąco niesprawiedliwe nie znajduje najmniejszego uzasadnienia".

Do wypadku doszło wieczorem 12 lutego 2014 r. na warszawskim Ursynowie. Henryk Wujec, który jechał toyotą, potrącił na pasach pieszego przechodzącego na skrzyżowaniu ulic Pileckiego i Indiry Gandhi. Mężczyzna został poważnie ranny w głowę. Stracił przytomność i spędził w szpitalu kilka tygodni. Wujec był trzeźwy, pieszy miał 2,5 promila alkoholu we krwi.

Zdarzenie miało miejsce, gdy Wujec pełnił funkcję doradcy prezydenta Komorowskiego.

Prokuratura postawiła Wujcowi zarzut potrącenie pieszego,  zażądała kary więzienia w zawieszeniu i trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdów. Ale w kwietniu 2017 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uniewinnił działacza. Opierając się na ekspertyzie  biegłego zajmującego się rekonstrukcją wypadków drogowych oraz zeznaniach świadków uznał, że Wujec jechał z przepisową prędkością (45 km/h), a pieszy nagle wszedł pod nadjeżdżający samochód, uniemożliwiając kierowcy reakcję. Kilka miesięcy później tę decyzję podtrzymał Sąd Okręgowy.

Kasację  złożył  Zbigniew Ziobro. Wskazywał, że uzasadnienie wyroku sądu II instancji było niepełne i ograniczyło się tylko do argumentów apelacji prokuratora, zaś pominięto apelację pełnomocnika pokrzywdzonego, jako oskarżyciela posiłkowego. Ponadto - według kasacji - sądy pominęły niektóre stwierdzenia z opinii biegłego i w sprawie powinna być zasięgnięta jeszcze dodatkowa opinia.

- Bardzo ubolewam, że doszło do tego wypadku. Według mojej wiedzy, nie popełniłem jednak błędu, gdy wówczas kierowałem i postępowałem zgodnie z przepisami -  mówił dziś Henryk Wujec przed siedzibą SN.

Jak informuje Wirtualna Polska, w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Siuchniński podkreślał, że "kasacja była bliska oczywistej bezzasadności", a stawiana przez ministra  "teza o tym, że to orzeczenie jest rażąco niesprawiedliwe nie znajduje najmniejszego uzasadnienia".

Do wypadku doszło wieczorem 12 lutego 2014 r. na warszawskim Ursynowie. Henryk Wujec, który jechał toyotą, potrącił na pasach pieszego przechodzącego na skrzyżowaniu ulic Pileckiego i Indiry Gandhi. Mężczyzna został poważnie ranny w głowę. Stracił przytomność i spędził w szpitalu kilka tygodni. Wujec był trzeźwy, pieszy miał 2,5 promila alkoholu we krwi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił