To już kolejny pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości na pełny monitoring skazanych oznaczonych "N" (tzw. niebezpiecznych). Projekt zmian w kodeksie karnym wykonawczym, który jest już w Sejmie, do ostatniej chwili poprawiano.
– W pierwotnej wersji myśleliśmy o pokazywaniu i utrwalaniu obrazu jedynie od pasa w górę. Postanowiliśmy jednak skorzystać z technicznych nowinek i w monitoringu cel zastosować obraz tzw. paskowany – tłumaczy "Rz" Krzysztof Kwiatkowski, wiceminister sprawiedliwości.
Samobójstwo można popełnić, klęcząc albo wręcz na leżąco, lepiej więc mieć na widoku większość zachowań i ruchów więźnia – uznał resort.
Utrwalanie obrazu całej sylwetki (bez miejsc intymnych, które będą zasłaniane paskiem) ma sprawić, że bezpieczeństwo skazanego będzie większe, a i ochrona jego prywatności na tym nie ucierpi. Taki pomysł ma też zapewnić bezpieczeństwo funkcjonariuszom pracującym z niebezpiecznymi skazanymi.
Projektem nowelizacji[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F36EEEEB7F33F24AC0032CF411559674?id=75003] kodeksu karnego wykonawczego[/link] zajmie się niebawem sejmowa komisja. Powstał on kilka dni po samobójczej śmierci Roberta Pazika (do dymisji podał się wówczas Zbigniew Ćwiąkalski). Dyskusje o monitoringu cel skazanych niebezpiecznych trwały jednak od dawna.