Historią sześciomiesięcznej dziewczynki zamordowanej przez matkę żyło dwa lata temu pół Polski. W sprawie wypowiedziały się już sądy dwóch instancji. Teraz przyszedł czas na Sąd Najwyższy, który rozpoznawał kasacje obrony i prokuratury. W środę oddalił obie. Obrona chciała ponownego procesu, prokuratura – uchylenia uniewinnienia kobiety z zarzutu kierowania podejrzeń na inną osobę.
– Sąd Apelacyjny w Katowicach odniósł się do wszystkich zarzutów zawartych w apelacji obrony – uzasadniała oddalenie kasacji sędzia Dorota Rysińska, przewodnicząca składu orzekającego. I przypominała, że ustalono bezpośredni zamiar oskarżonej: że chciała ukryć zabójstwo, sfingowała porwanie córki, by uchronić się przed odpowiedzialnością i że rysy jej osobowości są „specyficzne".
17 października 2014 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał prawomocnie Katarzynę Waśniewską na 25 lat więzienia. Zaostrzył jej też warunki warunkowego przedterminowego zwolnienia – będzie się mogła o nie ubiegać dopiero po 20 latach odbywania kary (na zwykłych zasadach byłoby to możliwe po 15 latach).
Wyrok Sądu Apelacyjnego był surowszy od orzeczenia Sądu Okręgowego w Katowicach z września 2013 r. Ten skazał wówczas Waśniewską na 25 lat więzienia, ale warunków zwolnienia nie obostrzył.
Obydwa sądy, które do tej pory wyrokowały w sprawie zabójstwa dziewczynki, odrzuciły wersję obrony, że Magda zmarła na skutek wypadku. Obrona forsowała tezę, że dziecko zmarło po upadku na podłogę i kilku nieudanych próbach nabrania powietrza.