Sprawa kanibali spod Choszczna. Jest data wyroku SN

Do 5 czerwca Sąd Najwyższy odroczył wydanie orzeczenia w głośnej sprawie zabójstwa mężczyzny nad jeziorem Osiek i zjedzenia jego zwłok. Obrona chce uniewinnienia głównego oskarżonego skazanego na 25 lat więzienia.

Publikacja: 22.05.2024 15:58

Oskarżeni: Sylwester B. (2P) i Robert M. (P) na sali Sądu Okręgowego w Szczecinie

Oskarżeni: Sylwester B. (2P) i Robert M. (P) na sali Sądu Okręgowego w Szczecinie

Foto: PAP/Marcin Bielecki

SN orzeknie w sprawie kanibali

W środę Izba Karna SN miała rozstrzygnąć kasacje w tej sprawie. Po przeprowadzeniu rozprawy ogłoszenie wyroku odroczono jednak do 5 czerwca. Na rozprawie nie stawił się ani skazany Robert M. ani jego towarzysze.

Czytaj więcej

Sprawa kanibali znad jeziora Osiek przed Sądem Najwyższym

W kasacji na niekorzyść prokuratura domaga się uchylenia wyroku sądu apelacyjnego i ponowne rozpatrzenie sprawy. Z kolei obrona Roberta M., który jako jedyny z czterech oskarżonych został skazany, chce uniewinnienia mężczyzny.

Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero w 2017 r., 15 lat po zabójstwie. List z opisem dokonanej zbrodni pozostawił przed śmiercią Zbigniew B., który według śledczych miał zamordować ofiarę. Pismo to trafiło w ręce policji. Dzięki inwigilacji podejrzanych służbom udało się ustalić przebieg zdarzenia.

Z ustaleń tych wynika, że w 2002 r. między Robertem M. i młodym mężczyzną, którego tożsamości nie ustalono, doszło do kłótni w barze we wsi Łasko niedaleko Choszczna. Powodem zatargu był spór o pieniądze. M. wraz z kilkoma towarzyszami wywiózł ofiarę nad jezioro Osiek we wsi Ługi w woj. lubuskim.

Zjedli zwłoki mężczyzny. Była to gwarancja milczenia

Tam – jak uznał sąd – doszło do morderstwa i znieważenia zwłok. „Wiesz, co masz robić” – tymi słowami Robert M. miał polecić zabicie mężczyzny Zbigniewowi B. Ten ostatni wykonał polecenie. Usiadł na mężczyźnie i poderżnął mu gardło, po czym odciął mu głowę, zdjął ubranie, wypatroszył jego ciało i odciął od reszty ciała pięć kawałków jego tkanki miękkiej.

Potem Robert M., Zbigniew B. i ich towarzysze upiekli na ognisku i zjedli kilka części ciała zabitego. Miał być to akt gwarantujący milczenie wszystkich uczestników zdarzenia.

Mężczyźni pozbyli się reszty ciała. Zapakowali szczątki zabitego do worka foliowego obciążonego kamieniem i wypłynęli na środek zbiornika. Ciało wrzucono do wody. Służby do dziś go nie odnalazły i nie ustaliły tożsamości zabitego mężczyzny.

Po ujawnieniu sprawy o udział w zabójstwie prokuratura oskarżyła czterech mężczyzn: Roberta M, Sylwestra B., Janusza Sz., Rafała O. Ten ostatni złożył w śledztwie szerokie wyjaśnienia, w których opisał wydarzenia z 2002 r.

We wrześniu 2021 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał, że wykonaniem zabójstwa kierował Robert M. i skazał go za to na 25 lat więzienia. Z kolei postępowanie w sprawie trzech innych mężczyzn zostało umorzone z uwagi na przedawnienie zarzutów zbezczeszczenia ciała i ograbienia ofiary. Po apelacji wyrok ten został utrzymany przez Sąd Apelacyjny w Szczecinie.

Od tej decyzji wywiedziono kasacje, które zostaną ostatecznie rozstrzygnięte 5 czerwca. Jedyną osobą, która odsiaduje wyrok w tej sprawie jest obecnie Robert M.

Czytaj więcej

Sąd wydał wyrok ws. kanibali spod Choszczna

SN orzeknie w sprawie kanibali

W środę Izba Karna SN miała rozstrzygnąć kasacje w tej sprawie. Po przeprowadzeniu rozprawy ogłoszenie wyroku odroczono jednak do 5 czerwca. Na rozprawie nie stawił się ani skazany Robert M. ani jego towarzysze.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Rzecznik generalny TSUE o restrukturyzacji Getin Banku: ocenić musi polski sąd
Praca, Emerytury i renty
Rząd ma problem z emeryturami. Trybunał wymusił kosztowne zmiany
Prawo dla Ciebie
Miliony z Funduszu bez konkursów. Eksperci są pewni: Ziobro złamał konstytucję
Podatki
Skarbówka będzie łapać już tylko prawdziwych oszustów
Materiał Promocyjny
Jaki jest proces tworzenia banku cyfrowego i jakie czynniki są kluczowe dla jego sukcesu?
Sądy i trybunały
SN dopuszcza piętrowe wyłączenia sędziów
Płace
Ostatnia taka podwyżka pensji. W przyszłym roku czeka nas rewolucja