Zwłoki czworga noworodków w workach foliowych odkryto w grudniu 2018 roku we wsi Ciecierzyn pod Kluczborkiem. Policja pojawiła się na posesji 27-letniej Aleksandry J. i jej partnera Dawida W. po sygnale od pracowników pomocy społecznej. Twierdzili oni, że dostali anonimowy donos, iż kobieta była w ciąży. Jednak w jej domu nie zauważyli nowo narodzonego dziecka, a ponadto dziwnie się zachowywała. Po przeszukaniu okazało się, że w domu doszło do kilku zabójstw nowo narodzonych dzieci.
Matka zabijała, ojciec namawiał
Aleksandra J. przyznała się do winy. Jak ustalili śledczy, wszystkie dzieci urodziły się żywe, kobieta zabijała je później.
"Pierwsze dziecko urodziło się w 2013 roku. Ostatnie, dziewczynka, przyszła na świat 30 listopada 2018 roku. Kobieta zostawiała noworodki w torbach foliowych. Jak ustalili biegli, w jednym przypadku dziecko zostało uduszone przy pomocy elastycznego materiału zawiązanego wokół szyi. Pierwszego noworodka zakopała na terenie posesji, pozostałą trójkę schowała w nieczynnym piecu. Na miejscu zamieszkania oskarżonych znaleziono szczątki czworga dzieci - dwóch dziewczynek i chłopczyka. Płci czwartego dziecka nie udało się ustalić" - informowała prokuratura w 2018 r.
Aleksandra J. trafiła do aresztu. Dawid W. pracował za granicą, jako kierowca ciężarówki, został zatrzymany, gdy pojawił się w Polsce.