10 lipca 2021 r. w Borowcach koło Częstochowy policjanci przyjechali na interwencję ws. awantury domowej. Na miejscu znaleźli ciała trzech zabitych z broni palnej osób: 44-letniego małżeństwa oraz ich syna. Drugiemu, 13-letniemu synowi, udało się ukryć, a potem uciec. Sprawcą zbrodni był brat głowy rodziny, Jacek Jaworek, który zamieszkał z rodziną po opuszczeniu zakładu karnego. Do dziś jest nieuchwytny. Jest poszukiwany listem gończym, europejskim nakazem aresztowania i czerwoną notą Interpolu.
Czytaj więcej
Rodzina przestaje być ostoją spokoju, a niekiedy wręcz generuje zbrodnie – mówi prof. Brunon Hołyst, kryminolog.
"Z powodu ukrywania się przez podejrzanego Jacka Jaworka przed organami ścigania, prokurator wydał postanowienie o zawieszeniu śledztwa. Zawieszenie postępowania oznacza, że w sprawie, z uwagi na zebranie pełnego materiału dowodowego, nie są wykonywane czynności procesowe" - napisał rzecznik częstochowskiej prokuratury Tomasz Ozimek w komunikacie z 1 czerwca.
Dotychczas prokuratura przesłuchała w sprawie zbrodni w Borowcach ponad 100 świadków, głównie mieszkańców wsi, członków rodziny i znajomych podejrzanego. Ale także inne osoby, które mogły być zorientowane w sytuacji rodzinnej podejrzanego lub znać miejsca jego pobytu.
W śledztwie uzyskano także kilkanaście opinii biegłych m.in. z zakresu genetyki sądowej, informatyki, daktyloskopii, broni i amunicji, badań chemicznych, fonoskopii i badań poligraficznych. Ponadto uzyskano materiał dowodowy, o który zwrócono się w ramach międzynarodowej pomocy prawnej do władz Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Niemiec, Cypru i Irlandii - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
