Trybunał stosował ustawę TK z uwzględnieniem swego wyroku z 9 marca stwierdzającego niekonstytucjność tzw. noweli naprawczej autorstwa PiS wymagającej do pełnego składu co najmniej 13 sędziów.
Sprawa dotyczyła art. 6 ust. 2 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, który zaskarżyła jeszcze w 2014 r. ówczesna RPO Irena Lipowicz, zarzucając, że stanowi nieuzasadnione rozszerzenie immunitetu w stosunku do regulacji dotyczącej tej samej kwestii w konstytucji.
Konstytucja (w art. 105 ust. 1) stanowi, że poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu. Za taką działalność odpowiada wyłącznie przed Sejmem, a za naruszenie praw osób trzecich może być pociągnięty do odpowiedzialności sądowej tylko za zgodą Sejmu. Ustawa określa, że poselska (senatorska) działalność obejmuje zgłaszanie wniosków, wystąpienia lub głosowania na posiedzeniach Izby oraz jej organów, na posiedzeniach klubów, kół i zespołów poselskich, „a także inną działalność związaną nieodłącznie ze sprawowaniem mandatu". I tego ostatniego fragmentu dotyczyły zastrzeżenia RPO.
TK je oddalił. Jak powiedział w uzasadnieniu Leon Kieres, sędzia sprawozdawca, nie ma podstaw przyjmować, że ustawa obejmuje immunitetem dodatkowe zachowania, o których nie mówiłaby konstytucja. Nie ma też ryzyka rozbieżnej wykładni ustawy, o czym świadczy dotychczasowe orzecznictwo TK i sądów oraz literatura prawnicza.
TK dysponował stanowiskiem wiceprokuratora generalnego z czasów Andrzeja Seremeta i byłej marszałek Sejmu. Obecne władze ignorują posiedzenia TK bez dochowania rygorów noweli PiS. Pewnie ten wyrok podzieli los kilku poprzednich i rząd go nie opublikuje.