Za kilka dni wyrok w sprawie śmierci Ewy Tylman

Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu zakończył się ponowny proces w sprawie śmierci Ewy Tylman. 9 maja sąd ogłosi wyrok i rozstrzygnie, czy Adam Z. jest winny zabójstwa Ewy lub nieudzielenia jej pomocy w listopadzie 2015 r.

Publikacja: 05.05.2022 15:42

Ojciec ofiary Andrzej Tylman  na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Poznaniu

Ojciec ofiary Andrzej Tylman na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Poznaniu

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 r. Po kilku miesiącach z Warty wyłowiono jej ciało. Ze względu na znaczny rozkład zwłok biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci.

Prokuratura uważa, że to Adam Z. jest winny jej śmierci. Niemal siedem lat temu miał zepchnąć Ewę ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucić do wody. Został oskarżony o zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Taki czyn zagrożony jest karą do 25 lat więzienia lub dożywociem.

W pierwszym procesie Adama Z. prokuratura wnosiła o karę 15 lat pozbawienia wolności, a rodzina Ewy Tylman żądała dla oskarżonego dożywocia. Oskarżony nie przyznał się w trakcie procesu do zarzucanego czynu.

W kwietniu 2019 r. Sąd Okręgowy uniewinnił oskarżonego, gdyż  "materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie pozwolił na przyjęcie, by oskarżony Adam Z. dopuścił się popełnienia zbrodni zabójstwa Ewy Tylman w sposób opisany w akcie oskarżenia, ani w jakikolwiek inny sposób przyczynił się do jej śmierci". Z materiału dowodowego nie wynikało też zdaniem sądu, kiedy i w jakich okolicznościach Ewa Tylman znalazła się w rzece, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy ktoś przyczynił się do jej śmierci.

Czytaj więcej

Uniewinnienie w procesie o zabójstwo Ewy Tylman - o najgłośniejszym procesie ostatnich lat

Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

– Z pierwszych wyjaśnień Adama Z. wynika wprost, że Ewa przed nim uciekała, potknęła się i wpadła do wody. Adam Z. widząc to, odwrócił się i uciekł jak tchórz. Brak jest podstaw do stwierdzenia, że Adam Z. dopuścił się zabójstwa. Jednak co najmniej powinien odpowiadać za nieudzielenie Ewie Tylman pomocy. Jak odchodził od rzeki, Ewa Tylman żyła, płynęła i on o tym wiedział – tak uzasadniał sąd wyrok uchylający.

Ponowny proces był prowadzony od marca w największej sali poznańskiego sądu, przy zwiększonych środkach bezpieczeństwa.

W mowie końcowej prokurator zażądał 15 lat więzienia dla Adama Z. plus nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Obrońca oskarżonego wniósł o jego uniewinnienie - zarówno od zarzutu zabójstwa, jak i zarzutu nieudzielenia pomocy Ewie Tylman.

„Jako ojciec przyjeżdżałem tutaj, aby dowiedzieć się prawdy - po 6 latach niestety moja rodzina się tej prawdy nie dowiedziała” – powiedział w czwartek w sądzie ojciec Ewy Tylman cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Wyrok poznamy w najbliższy poniedziałek.

Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 r. Po kilku miesiącach z Warty wyłowiono jej ciało. Ze względu na znaczny rozkład zwłok biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci.

Prokuratura uważa, że to Adam Z. jest winny jej śmierci. Niemal siedem lat temu miał zepchnąć Ewę ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucić do wody. Został oskarżony o zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Taki czyn zagrożony jest karą do 25 lat więzienia lub dożywociem.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara