Polska Agencja Prasowa podaje, że grupa posłów PiS zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego instytucję zagadnień prawnych kierowanych do Sądu Najwyższego. Chcą uznania jej za niekonstytucyjną. Jak powiedział PAP jeden z wnioskodawców poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS), zaskarżone zapisy kilku ustaw "powodują de facto, że SN czy NSA ingerują w konkretną sprawę i narzucają określony pogląd sądowi niższej instancji". "Mamy wtedy często do czynienia z kwestią daleko idącej interpretacji czy też uznaniowości SN lub NSA" - dodał Mularczyk.
Ziobro: prezydent za "prawo łaski" odpowiada tylko politycznie
Zgodnie z konstytucją prezydent stosując prawo łaski działa "na własny rachunek" i bierze za to odpowiedzialność polityczną; przepisy niższej rangi nie mogą ograniczać konstytucyjnej kompetencji - uznał prokurator generalny występując do TK ws. uchwały SN.
Prokuratura Krajowa potwierdziła wcześniejszą informację PAP, że prokurator generalny Zbigniew Ziobro zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepis Kodeksu postępowania karnego pozwalający wnosić kasację na niekorzyść podsądnego w przypadku zastosowania wobec niego aktu łaski przez prezydenta. Jak podkreślono decyzja ta zapadła "w trosce o respektowanie konstytucyjnych zasad państwa".
Jak wyjaśniła PK, "w ocenie Prokuratora Generalnego dla rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie kluczowa jest przede wszystkim norma zawarta w art. 139 konstytucji a dotycząca stosowania przez prezydenta RP prawa łaski. Przepis mówi: "Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu".
"Prerogatywny charakter stosowania prawa łaski powoduje, że prezydent działa na +własny rachunek+ i bierze za ten akt odpowiedzialność polityczną, która może zostać wyegzekwowana jedynie przy ponownym ubieganiu się o urząd przez piastuna tego urzędu" - wskazuje PK.
Dodaje równocześnie, że konstytucja nie określa dyrektyw stosowania prawa łaski. "Prezydent RP posiada więc pełną swobodę w decydowaniu o kryteriach stosowania tego prawa. Prezydent RP nie ma zatem obowiązku uzasadnienia aktu łaski, decyzja o zastosowaniu prawa łaski jest też niezaskarżalna, akt łaski dla swej ważności nie wymaga nawet zgody osoby ułaskawionej. Prezydent RP stosuje prawo łaski zarówno w czasie pokoju, jak i w czasie stanu wojennego, stanu wyjątkowego, czy też stanu klęski żywiołowej – uprawnienie to nie zostało więc także ograniczone ze względu na sytuacje, w których znalazło się państwo. (...) Prezydent RP nie jest również związany dyrektywami ułaskawieniowymi zawartymi w Kodeksie postępowania karnego. Jest to oczywiste, chociażby z tego powodu, że o zastosowaniu konstytucyjnie określonej kompetencji nie mogą decydować przepisy niższej rangi" - uzasadniono.
Marszałek ws. sporu kompetencyjnego
Jeszcze wcześniej Marszałek Sejmu, Marek Kuchciński zwrócił się do Trybunału o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między prezydentem a SN ws. aktu łaski.
Co stwierdził Sąd Najwyższy
Przypomnijmy, iż w ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy uznał, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych. W ten sposób SN odpowiedział na pytanie prawne, związane z ułaskawieniem w 2015 r. przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA.
Pisemne uzasadnienie uchwały SN liczy 41 stron. Jest w nim m.in. mowa o tym, że przez 95 lat obowiązywania polskiej konstytucji prawo łaski było "generalnie rozumiane jako indywidualny akt głowy państwa, który winien mieć zastosowanie tylko wobec osoby prawomocnie skazanej" i że zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych.