– Według szwedzkiego prawa o ekstradycji, przepisu zawartego w rozdziale 35 kodeksu karnego, do wydalenia nie dochodzi, gdy przestępstwo uległo przedawnieniu niezależnie od kwalifikacji prawnej czynu – mówi „Rz" sędzia sądu rejonowego w Göteborgu Mats Hagelin. Uwzględnia się tu także posiadanie szwedzkiego obywatelstwa. A o ile wiem, podejrzany miał dokonać swoich czynów w latach 50. przeciwko opozycjonistom i zarzuca mu się 30 przestępstw, m.in. zabójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości, silne pobicie, na które się powołują polskie władze i które są wymienione w protokole sądu – komentuje Mats Hagelin.