Sądy wciąż są zbyt łagodne

Około 70 procent nietrzeźwych kierowców recydywistów dostaje wyroki w zawieszeniu.

Aktualizacja: 02.01.2014 20:49 Publikacja: 02.01.2014 19:41

Jeden z marszów milczenia organizowanych przeciwko pijanym kierowcom - sprawcom wypadków drogowych

Jeden z marszów milczenia organizowanych przeciwko pijanym kierowcom - sprawcom wypadków drogowych

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Pijany kierowca w Kamieniu Pomorskim zabija sześć osób, ojciec po wódce wiezie do szkoły trójkę dzieci i wpada do rowu, nietrzeźwa mieszkanka Warszawy, zamiast jechać ulicą, wjeżdża do podziemnego przejścia dla pieszych.

To tylko kilka wypadków, do których doszło ostatnio. Policja uspokaja, że nie jest tak źle, a nawet jest nieco lepiej niż w latach poprzednich. I przytacza statystyki: w 2013 r. zatrzymano 162 tys. kierujących na podwójnym gazie, rok wcześniej było ich 171 tys., a dwa lata temu – 183,5 tys.

Nie odstraszają

Choć statystyka rzeczywiście nie wygląda najgorzej, skutki są tragiczne. W tej sytuacji dziwi, że polskie sądy nie są najsurowsze dla pijanych kierowców.

W 2012 r. sądy orzekły 145 tys. obligatoryjnych zakazów prowadzenia pojazdów, rok wcześniej było ich 127 tys., a w 2010 r. – 95,4 tys.

Najczęściej sędziowie odbierają dokumenty uprawniające do jazdy na czas do trzech lat (113 tys.), najrzadziej pozbawiają ich dożywotnio – w 2012 r. w 200 wypadkach, w 2011 r. – w 126, a w 2010 r. – jedynie w 43.

– Szkopuł w tym, że wielu skazanych jeździ potem bez dokumentów – zauważa Lech Wojdawski ze stowarzyszenia pomagającego ofiarom wypadków.

A to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Kiedy przyjrzymy się orzekanym karom, widać, że nie zdołają one przestraszyć pijanych za kółkiem. Dowód?

162 tys.

nietrzeźwych kierowców zatrzymała w 2013 r. ?policyjna drogówka

W 2012 r. sądy pierwszej instancji skazały 226 kierowców, którzy po alkoholu spowodowali wypadki skutkujące śmiercią lub ciężkim kalectwem. Z 226 osób 213 skazano na karę pozbawienia wolności, ale wobec 73 osób karę więzienia zawieszono. Wyroki powyżej ośmiu lat usłyszały tylko 4 osoby, wobec 113 osób karę pozbawienia wolności orzeczono poniżej dwóch lat, a wobec 7 orzeczono jedynie karę grzywny.

– W ten sposób nie da się skutecznie walczyć z pijanymi za kółkiem – mówi Wojdawski. – Sądy nie są od wyrokowania na zapotrzebowanie opinii społecznej czy polityków – broni środowiska sędzia Łukasz Dąbrowski. I dodaje, że w przeciwieństwie do tego, co słyszą ludzie z mediów, sędzia musi się pochylić nad każdym szczegółem i dowodem w sprawie.

– Każda sprawa jest indywidualna i kara dla skazanego po raz pierwszy za taki czyn nie może być najsurowsza. Inaczej jest z recydywistami – uważa sędzia Dąbrowski.

Jadą i nie protestują

Zdaniem policjantów największym problemem jest społeczne przyzwolenie na jazdę z kierowcą, który pił alkohol. Dotyczy to często rodzin z dziećmi.

– Kary dla kierowców, którzy powodują wypadki, także po pijanemu, są wystarczająco surowe. Za popełnienie takiego przestępstwa można dostać do 12 lat. Trudno sobie wyobrazić, by jeszcze bardziej podnieść wymiar kary, bo za zabójstwo jest 15 do 25 lat albo dożywocie, za rozbój z niebezpiecznym narzędziem do 15 lat, a to są przestępstwa umyślne. Wypadek komunikacyjny jest zaś nieumyślny – przekonuje prof. Marian Filar z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Informacja w sieci

Jeszcze kilka lat temu zaledwie 4 proc. wyroków na nietrzeźwych kierowcach było podawanych do publicznej wiadomości. Dwa lata temu w Internecie i mediach znaleźć można było już co jedenasty wyrok, rok temu – co szósty.

– Z pijanymi kierowcami recydywistami trzeba walczyć na kilku frontach – uważają specjaliści ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. Na ten temat wiedzą coś prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Na 17 wyroków, które można znaleźć na ich stronie, aż 14 dotyczy kierowców na podwójnym gazie.

– To działa – zapewnia prokurator Grzegorz Szklarz, rzecznik PO w Zielonej Górze. Dodaje, że jeszcze w 2011 r. tamtejsza policja zatrzymała 597 pijanych kierowców, w 2013 r. było ich już 410. Podobne dane podają prokuratury z Małopolski i ze Śląska. Spadki sięgają 17 proc. Wszystko za sprawą specjalnej polityki karnej, którą stosują jednostki policji.

OPINIA

Prof. Zbigniew ?Ćwiąkalski z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Kary za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu są porównywalne z zagrożeniem dla zbrodni. Uważam, że to wystarczy. Niestety szwankuje orzecznictwo. Sędziów nie można zmusić ?do surowego karania, ale można ich do niego przekonać. Może należałoby przygotować specjalne szkolenia z tego rodzaju przestępczości. Cały czas nie docenia się u nas zjawiska przyzwolenia i tolerancji dla pijanych za kółkiem. Przecież sądy odpowiadają też za prewencję ogólną, a to nic innego, jak oddziaływanie na społeczeństwo, pokazanie mu, że konsekwencje dla sprawców są naprawdę poważne. Może też zamiast wykonywać pozorne ruchy, należałoby wprowadzić obowiązkowe badanie trzeźwości podczas każdej kontroli drogowej.

Pijany kierowca w Kamieniu Pomorskim zabija sześć osób, ojciec po wódce wiezie do szkoły trójkę dzieci i wpada do rowu, nietrzeźwa mieszkanka Warszawy, zamiast jechać ulicą, wjeżdża do podziemnego przejścia dla pieszych.

To tylko kilka wypadków, do których doszło ostatnio. Policja uspokaja, że nie jest tak źle, a nawet jest nieco lepiej niż w latach poprzednich. I przytacza statystyki: w 2013 r. zatrzymano 162 tys. kierujących na podwójnym gazie, rok wcześniej było ich 171 tys., a dwa lata temu – 183,5 tys.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Prawo drogowe
Rząd chce zabierać prawo jazdy aż na 5 lat. Eksperci: to dyskryminacja
Prawo karne
Zabójstwa emerytek w Warszawie. Eksperci: działanie sprawców było zaplanowane
Sądy i trybunały
Spór o zamrożone wynagrodzenia sędziów. Jest ważny wyrok TSUE
Sądy i trybunały
Sędzia Krzysztof Wiak: Izbę Kontroli „broni” jej dotychczasowe orzecznictwo
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Oświata i nauczyciele
Nauczyciel jak każdy, powinien mieć płacone za nadgodziny. Przełomowa uchwała SN
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”