Reklama

Prawo karne i sąsiedzkie: kradł prąd, a potem zrzucił winę na sąsiada

Przestępstwa kradzieży prądu dopuszcza się ten, kto korzysta „na lewo" z energii. To, czy podłączył się do sieci sam, czy ktoś mu w tym pomógł nie ma specjalnie znaczenia.

Aktualizacja: 04.06.2015 07:33 Publikacja: 03.06.2015 18:25

Prawo karne i sąsiedzkie: kradł prąd, a potem zrzucił winę na sąsiada

Foto: Fotorzepa, Adam Jagielak

Sąd Rejonowy w Gliwicach skazał Jarosława S. za kradzież prądu na trzy miesiące bezwzględnego więzienia.

Akt oskarżenia przeciwko niemu do sądu skierował zakład energetyczny. Jego kontrolerzy stwierdzili, że Jarosław S. mimo że jest oficjalnie odłączony od prądu, to z niego korzysta.

Wprawdzie oskarżony temu zaprzeczał i uparcie twierdził w, że to sąsiad kradnie a nie on, to jednak sąd i tak nie dał wiary jego zeznaniom i skazał go na podstawie art. 278 § 5 kodeksu karnego w zw. z art. 278 § 1 kk.

Zdaniem sądu osoba, która osobiście nie dokonała „lewego" podłączenia, ale ma świadomość nielegalnego poboru energii elektrycznej, z której korzysta, odpowiada za przestępstwo kradzieży prądu.

Jarosław S. wniósł apelację do Sądu Okręgowego w Gliwicach. Jego zdaniem kara jest zdecydowanie za surowa. Wniósł więc o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, albo o przynajmniej warunkowe zawieszenie wykonania kary na okres próby 5 lat.

Reklama
Reklama

W swojej apelacji tłumaczył, że prąd miał niejako „przy okazji" nielegalnego podłączenia się przez sąsiada. A to oznacza, że nie może odpowiadać za cudze czyny.

Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok 3 miesięcy bezwzględnego więzienia. Według niego nie może być mowy o braku wiedzy Jarosław S. co do nielegalnego poboru energii elektrycznej, czy też o jakimś przypadkowym podłączeniu jego mieszkania do prądu.

Zeznania kontrolerów zakładu energetycznego są jasne. Każdy z sąsiadów Jarosława S. miał prąd ze swojej tablicy licznikowej. Natomiast oskarżony na swojej tablicy licznikowej miał zmostkowane przewody na skutek czego prąd szedł do jego mieszkania.

Zdaniem sądu nie sposób też zgodzić się z obrońcą Jarosława S. że czyn oskarżonego nie jest zachowaniem społecznie szkodliwym i nie przekracza stopnia znikomości o jakim mowa w art. 1 par. 2 kk. Dowolne i nielogiczne jest twierdzenie bowiem skarżącego, że nielegalne podłączenie do prądu odbyło się poza zgodą i wiedzą oskarżonego. Skoro ustawodawca zdecydował, że kradzież energii elektrycznej niezależnie od wartości szkody zawsze jest przestępstwem, to uznał doniosłość tego rodzaju negatywnych społecznie zachowań.

Za przypisane przestępstwo Sąd Rejonowy słusznie więc orzekł karę 3 miesięcy pozbawienia wolności, czyli najniższą jaką przewiduje kodeks karny w art. 278 par.1 kk.

Sąd podkreślił, że bezwzględne 3 miesiące pozbawienia wolności są jedyną karą, która stanowi realną dolegliwość i może w jakikolwiek sposób wpłynąć na zachowanie oskarżonego w przyszłości. Zastosowanie probacji w odbiorze społecznym byłoby uznane za pobłażliwe i niewychowawcze.

Reklama
Reklama
Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama