Demontaż pojazdów wycofanych z eksploatacji może być prowadzony wyłącznie w stacjach demontażu. A tym, którzy skupują pojazdy w celu wymontowania z nich części i wyposażenia, nadających się jeszcze do użytku, grożą dotkliwe kary.
Antoni W. (dane zmienione),prowadzący własną działalność gospodarczą kupił trzy niekompletne samochody powypadkowe: forda transita, iveco oraz iveco daily. Wielkopolski wojewódzki inspektor ochrony środowiska ustalił, że po rozebraniu wszystkich trzech pojazdów niektóre części podzespołów, jak silnik, rama czy tylne zawieszenie, zostały przeznaczone do ewentualnego ponownego wykorzystania. Pozostałości, w postaci stalowych blach karoserii, układów zawieszenia i kierowania, Antoni W. przekazał do punktu skupu. Żaden z pojazdów nie miał ubezpieczenia OC.
Wielkopolski organ środowiskowy uznał, że wymontowując z pojazdów wycofanych z eksploatacji części nadające się do ponownego użycia oraz do odzysku lub recyklingu, i dokonując tego poza stacją demontażu, Antoni W. naruszył przepisy ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Inspektor wymierzył mu za to 10 tys. zł kary.
Antoni W. tłumaczył się, że nie znał tych przepisów prawa. Główny inspektor ochrony środowiska, do którego się odwołał, uznał jednak, że kara była uzasadniona. Demontaż pojazdów wycofanych z eksploatacji może być prowadzony wyłącznie w stacjach demontażu posiadających stosowne zezwolenia. Sposób prowadzenia działalności mógł spowodować zagrożenie dla środowiska poprzez wycieki płynów eksploatacyjnych – stwierdził GIOŚ.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, rozpatrujący skargę Antoniego W., przypomniał, że zgodnie z art. 53a ust. 1 ustawy z 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji każdy, kto poza stacją demontażu wymontowuje z pojazdów wycofanych z eksploatacji przedmioty wyposażenia lub części nadające się do ponownego użycia, podlega karze pieniężnej od 10 tys. zł do 300 tys. zł. Pod pojęciem pojazd wycofany z eksploatacji należy rozumieć pojazd stanowiący odpad w świetle ustawy o odpadach. Organy obu instancji prawidłowo uznały więc, że zdemontowane pojazdy były odpadem – ocenił WSA, oddalając skargę.