Pod koniec zeszłego tygodnia Ministerstwo Środowiska poinformowało, że zakaz wstępu do lasów i na tereny Parków Narodowych ma obowiązywać do 11 kwietnia.
Według resortu, decyzja została podjęta "w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo w związku ze stanem epidemii" koronawirusa. W komunikacie ministerstwa czytamy, że mimo apeli o pozostawanie w domach dużo osób wykorzystywało czas odizolowania na pikniki i spotkania towarzyskie na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe.
Wątpliwości co do tej decyzji ma Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar. Jego zdaniem "nierozsądne zachowania niektórych osób nie mogą (...) ograniczać wszystkich, tym bardziej gdy chodzi o korzystanie z podstawowych praw i wolności, takich jak wolność poruszania się, prawo do korzystania ze środowiska, jak i dbałości o własne zdrowie – także psychiczne".
Rzecznik podkreśla, że "dla przeważającej części społeczeństwa możliwość ruchu poza domem, w kontakcie z naturą, jest niezbędna dla zachowania dobrego zdrowia fizycznego i psychicznego". Co więcej, "rozległe tereny lasów i parków narodowych pozwalają na zachowanie bezpiecznego dystansu do drugiej osoby".
Poważne zaniepokojenie RPO budzi też brak podstawy prawnej zakazu wstępu do lasów i parków narodowych. - Żadna ustawa nie zakazuje bowiem wstępu do lasów z powodu chorób ludzkich. Jest to możliwe wyłącznie wobec zniszczenia drzewostanów, dużego zagrożenia pożarowego i wykonywania w lasach "zabiegów gospodarczych - czytamy na stronie internetowej Rzecznika.