Rz: Prezydent Komorowski podpisał ustawę o zalegalizowaniu pobytu niektórych nielegalnych imigrantów w Polsce. To duże ułatwienie dla takich przybyszów?
Mirosław Bieniecki:
Dla tych ludzi to okazja, aby zacząć normalnie żyć w naszym kraju. Szczególnie, że po wejściu Polski do strefy Schengen wielu z nich, głównie Ukraińców, przebywa u nas nielegalnie. Przyjeżdżali do Polski od lat. Na początku było łatwo, bo odbywał się ruch bezwizowy. Potem potrzebowali wiz turystycznych. Sprawa jednak się skomplikowała, gdy zaczął u nas obowiązywać system Schengen. Ukraińcom trudno było dostać wizy, więc wielu z nich zostało w Polsce nielegalnie. Byli wykluczoną grupą. Żyli w poczuciu zagrożenia i tymczasowości. Mimo że tak naprawdę są świetnie zintegrowani z naszym społeczeństwem. A przecież tacy imigranci są najbardziej pożądani.
Czyli pomoże to głównie Ukraińcom?
To największa grupa imigrantów. I nie ma się czemu dziwić. Szybko znajdują wspólny język z Polakami, są nam bliscy kulturowo i nie wyróżniają się na ulicy. Oczywiście coraz więcej jest imigrantów z Wietnamu, Chin, Nepalu czy Pakistanu. W Polsce pracuje też wielu Białorusinów, Gruzinów i Mołdawian.