Do konsultacji społecznych trafi właśnie projekt rozporządzeń wykonawczych w sprawie medycznych czynności ratunkowych oraz nowelizacja ustawy o ratownikach medycznych. Potrwają one do 22 lutego. Ustawodawcy zależy na czasie, bo choć od 1 stycznia dzięki nowelizacji ustawy o ratownictwie medycznym ratownicy zyskali więcej uprawnień, to brakuje przepisów je precyzujących.
– Podają pacjentom leki, żeby ratować im życie, ale zdają sobie sprawę, że teoretycznie w każdej chwili ktoś może ich oskarżyć o działania niezgodne z ustawą – tłumaczy Ireneusz Szafraniec z Polskiej Rady Ratowników Medycznych (PRRM). Pierwsze uwagi PRRM przedstawiła już wcześniej, przy pracach nad nowelizacją ustawy. – Ich część została uwzględniona, np. możliwość pracy na innych oddziałach niż tylko ratunkowe. Ratownik medyczny będzie mógł pracować także na oddziale intensywnej terapii (OIOM). Nasze kompetencje, np. intubowanie, defibrylacja, pomogłyby odciążyć także lekarza. Idealnie byłoby, gdyby skład pielęgniarski na OIOM mógł być uzupełniony przez ratowników medycznych – mówi Ireneusz Szafraniec.
Zdaniem dr. Jerzego Gryglewicza, specjalisty intensywnej terapii i eksperta Uczelni Łazarskiego, dodatkowe uprawnienia podnoszą znaczenie zawodu ratownika i tworzą nową uregulowaną grupę pracowników medycznych,
PRRM nie podobają się jednak wszystkie zmiany dotyczące leków, które może podawać ratownik. Ich liczba wprawdzie się zwiększyła, ale niektóre substancje, takie jak ketonal, wypadły z tej listy. – Odebranie nam prawa podawania ketoprofenu, który doskonale sprawdzał się w karetce, bardzo nas dziwi. Jesteśmy zadowoleni z dodania heparyny, ale chcemy, by mogła być podawana dopiero po konsultacji ze specjalistą. Będziemy się też starali przekonać ministerstwo do dodania dopaminy, którą moglibyśmy podawać w określonych stanach, np. niewydolności krążeniowej z obrzękiem płuc i niskim ciśnieniem – dodaje Szafraniec.
Do konsultacji trafiła też kolejna nowelizacja ustawy, która znosi wymóg posiadania lądowiska przyszpitalnego przy oddziałach ratunkowych szpitali na terenach gęsto zabudowanych i niemających warunków architektonicznych.