Analiza informacji podanych w artykule ([link=http://www.rp.pl/artykul/438547.html]Prawnicy także będą złapani w sieć[/link]), dotyczących sondażu na temat prawników sporządzonego na zlecenie NRA, pozwala wyciągnąć optymistyczny wniosek, że dostępność usług prawniczych stale się zwiększa, co oznacza, że system funkcjonuje prawidłowo i ustawodawca nie powinien dokonywać w nim żadnych zmian. Czy aby obecny system pozwala na tak daleko idący optymizm?
Dostępność usług nie jest tożsama z ich jakością. Oznacza tylko tyle, że łatwiej nam spotkać usługodawcę z danej branży.
Konkurencja polega na rywalizacji, nie ma co do tego wątpliwości. Ale nie każda rywalizacja jest konkurencją w jej gospodarczym znaczeniu. Analiza kodeksów etyki zawodowej adwokatów i radców prawnych, które zawierają głównie zasady wykonywania zawodu, wyklucza uznanie adwokatów i radców za podmioty konkurujące ze sobą. Trudno mówić o konkurencji, skoro ani adwokat, ani radca prawny nie mogą zdobywać klientów kosztem kolegi po fachu. Brak konkurencji wśród członków korporacji potwierdza także sama metodologia badania zleconego przez NRA. Bada się dostępność i jakość usług adwokatury jako pewnej zbiorowości – tak jakby był to jeden podmiot – a nie dostępność i jakość usług poszczególnych adwokatów. Wynika z tego, że adwokatura już na wstępie traktuje członków korporacji jako pewną zbiorowość działającą pod wspólnym szyldem, a nie poszczególnych przedsiębiorców działających niezależnie na rynku.
Brak konkurencji oczywiście nie wyklucza rywalizacji między poszczególnymi członkami korporacji. Rywalizacja ta nie ma jednak charakteru wolnorynkowej konkurencji. Z ekonomicznego punktu widzenia jest tożsama z rywalizacją np. agentów ubezpieczeniowych zatrudnionych przez określone towarzystwo ubezpieczeń. Agenci ci rywalizują ze sobą, ale poprzez narzucenie im korporacyjnych zasad wykonywania czynności agencyjnych nie konkurują ze sobą. Konkurują natomiast poszczególne towarzystwa ubezpieczeń. I w wypadku korporacji prawniczych jest podobnie. Nie konkurują ze sobą poszczególni adwokaci czy też radcowie, ale samorządy adwokacki i radcowski. Korzyści dla gospodarki i społeczeństwa z takiej konkurencji są niewielkie czy też żadne.
Dlatego zwiększanie liczby adwokatów i radców prawnych nie doprowadzi do zwiększenia konkurencyjności na rynku usług prawniczych i co za tym idzie – jakości tych usług. Doprowadzi z pewnością do zwiększenia negatywnych zjawisk wewnątrz korporacji, z bezrobociem wśród adwokatów i radców włącznie. Te negatywne zjawiska nie będą miały nic wspólnego z rzeczywistym zapotrzebowaniem na usługi prawnicze, a źródłem ich będzie brak konkurencji na tym rynku. W związku z tym dyskusja o zwiększającej się liczbie członków korporacji prowadzi donikąd. Należy raczej podjąć działania zmierzające do wprowadzenia faktycznej konkurencji na rynku usług prawniczych, a nie dyskutować w nieskończoność o tym, jak powiększyć liczebnie korporacje prawnicze. Polskie doświadczenia pozwalają już od dawna ocenić, czy wysoką jakość usług są w stanie zapewnić odgórna kontrola, nadzór i reglamentacja (bez znaczenia czy państwowa, czy też samorządowa) czy też wolnorynkowa konkurencja.