Pół­rocz­ny eks­pe­ry­ment prze­pro­wa­dzo­ny przez Kli­ni­kę Mayo  na 18 pra­cow­ni­kach agen­cji za­trud­nie­nia Sa­lo z Min­ne­apo­lis wy­ka­zał, że zwięk­szo­na daw­ka ru­chu po­mo­gła uczest­ni­kom nie tyl­ko schud­nąć (zgu­bi­li w su­mie ok. 60 kg), lecz tak­że ob­ni­żyć po­ziom cho­le­ste­ro­lu i trój­gli­ce­ry­dów. Po­mo­gły w tym bez­prze­wo­do­we ze­sta­wy słu­chaw­ko­we, dzię­ki któ­rym lu­dzie mo­gli spa­ce­ro­wać pod­czas roz­mów te­le­fo­nicz­nych, oraz ko­rzy­sta­nie z mi­ni­bież­ni przy pod­no­szo­nych biur­kach.

„New York Ti­mes", któ­ry opi­sał nie­daw­no ten eks­pe­ry­ment, zwra­ca uwa­gę, że w USA przy­by­wa firm, któ­re pro­mo­cję ak­tyw­no­ści w go­dzi­nach pra­cy włą­cza­ją w swą kul­tu­rę kor­po­ra­cyj­ną. W biu­rach po­ja­wia­ją się mi­ni­bież­nie, pod­no­szo­ne biur­ka oraz pił­ki po­pu­lar­ne n.p.w  bo­stoń­skiej fir­mie obuw­ni­czej New Ba­lan­ce, któ­ra wpro­wa­dzi­ła nie­daw­no pro­gram proz­dro­wot­ny.

Jed­nym z je­go ele­men­tów są e­-ma­ile od sze­fów, któ­rzy pod­su­wa­ją pra­cow­ni­kom ko­lej­ne po­my­sły na ak­tyw­ność w biu­rze. Agen­cja Sa­lo za­chę­ca pra­cow­ni­ków i me­ne­dże­rów nie tyl­ko do spa­ce­rów pod­czas roz­mów te­le­fo­nicz­nych, ale tak­że do „cho­dzo­nych" ze­brań – na sa­li kon­fe­ren­cyj­nej za­miast sto­łu i krze­seł za­in­sta­lo­wa­no mi­nibież­nię i spe­cjal­ne pul­pi­ty.