Chorwacja jest kolejnym europejskim krajem, który zmaga się w ostatnim czasie z deficytem siły roboczej. Sezon turystyczny za pasem, a rąk do pracy brakuje między innymi w restauracjach, barach i hotelach, ale też na budowach.
Zrozpaczeni pracodawcy zaapelowali w zeszłym tygodniu do rządu, by wydał zgodę na wpuszczenie większej liczby pracowników z zagranicy. Politycy podchodzili dotychczas opornie do otwierania granic dla emigrantów zarobkowych, obawiając się, że stracą na tym rodacy, którym trudniej będzie znaleźć pracę. Tym razem jednak rząd postanowili wysłuchać pracodawców i zdecydował się zwiększyć liczbę zezwoleń na pracę dla obcokrajowców.
Czytaj także: Te kraje UE mają większy problem z pracownikami niż my
- Naszym głównym celem jest zapewnienie zatrudnienia lokalnym społecznościom - podkreślił chorwacki minister pracy Marko Pavic, cytowany przez agencję Reutersa. - Jednakże postanowiliśmy również zwiększyć o 2 tys. liczbę zezwoleń dla zagranicznych pracowników w turystyce i o 1 tys. w budownictwie.
Zapowiedział jednocześnie, że jeśli wciąż będzie istniało zapotrzebowanie na pracę w którejś z tych branż, liczba zezwoleń zostanie podniesiona o kolejny 1 tys. Wcześniej rząd zatwierdził ogólną liczbę zezwoleń dla obcokrajowców na 2019 r. na poziomie 65,1 tys. (na turystykę przypadało 15,6 tys., a na budownictwo 17,8 tys.). Był to duży wzrost w porównaniu do ubiegłego roku, kiedy w sumie wydano około 38,7 tys. zezwoleń, ale jak widać niewystarczający.