Osoby starające się o rentę muszą coraz dłużej czekać na decyzję ZUS. Zgodnie z przepisami ma on na jej wydanie niemal nieograniczony czas. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=307193276651D7E6FE8BD19F7EF9CB4A?id=324468]Ustawa emerytalno-rentowa[/link] zastrzega bowiem, że musi to nastąpić w terminie 30 dni od wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy. Urzędnicy mogą się więc zasłaniać tym, że nie mają kompletu dokumentów, czekają na dodatkowe badanie zainteresowanego itp.
[srodtytul]Bez środków do życia[/srodtytul]
Ze skarg napływających do rzecznika praw obywatelskich wynika, że niektóre osoby czekają nawet pół roku.
– W państwie prawa nie może być tak, że obywatel nie ma zagwarantowanego terminu na rozstrzygnięcie, czy przysługuje mu prawo do świadczenia – tłumaczy Lesław Nawacki, dyrektor zespołu prawa pracy i zabezpieczenia społecznego w Biurze RPO. – Przedłużające się postępowanie w ZUS oznacza dla zainteresowanych, a także ich rodzin bardzo trudny okres. Renta stanowi często jedyny dochód w rodzinie i pozbawienie tego świadczenia na tak długi czas może oznaczać brak środków do życia. Z naszych informacji wynika też, że w ostatnim czasie wzmocnił się nadzór prezesa ZUS nad takimi postępowaniami, co dodatkowo wydłużyło oczekiwanie na te świadczenia.
Ubezpieczeni nie są jednak całkowicie bezsilni.