Do uzyskania niektórych świadczeń z ubezpieczeń społecznych – do których prawo zależy od stwierdzenia niezdolności do pracy przez orzecznika ZUS – potrzebne jest zaświadczenie o stanie zdrowia od lekarza prowadzącego leczenie.
W tej właśnie sprawie do ministra zdrowia wystąpił rzecznik praw obywatelskich. Docierały bowiem do niego sygnały, że medycy pobierali od pacjentów opłaty za wystawianie tych dokumentów.
Zasadniczo zgodnie z art. 121 ust. 2[link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=172511] ustawy o emeryturach i rentach z FUS (ustawa z 17 grudnia 1998 r., DzU nr 39, poz. 353 ze zm.)[/link] osoby zainteresowane oraz organy rentowe są zwolnione z opłat w sprawach świadczeń, które przewiduje ta ustawa, z wyjątkiem tych ponoszonych na podstawie art. 16 ust. 4 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=175065]ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (DzU nr 210, poz. 2135)[/link]. Artykuł 121 mówi mianowicie, że koszty badania, wydania orzeczenia lub zaświadczenia, związanego z orzekaniem o niezdolności do pracy dla celów rentowych, ustalaniem uprawnień w ramach ubezpieczeń społecznych, są finansowane przez podmiot, na którego zlecenie zostają one przeprowadzone lub wydane.
Na tle tych przepisów pojawiają się wątpliwości. Przez zlecającego trzeba tu jednak rozumieć Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz zespół do spraw orzekania o niepełnosprawności. Zlecającym nie jest przecież pacjent.
ZUS oświadczył zresztą (informacja Departamentu Orzecznictwa Lekarskiego z 18 lutego), że osobom ubezpieczonym ubiegającym się o świadczenia, do których prawo zależy od stwierdzenia niezdolności do pracy, wspomniane zaświadczenia przysługują nieodpłatnie, w ramach ubezpieczenia zdrowotnego.