Wzrost płacy minimalnej nie zatrzyma wyjazdów na saksy. Jest jednak bariera

Pomimo 20-proc. podwyżki minimalnego wynagrodzenia w Polsce, praca sezonowa za granicą nadal jest opłacalna. Ale konkurencja na Zachodzie wzrosła.

Publikacja: 20.05.2024 13:41

Praca sezonowa za granicą nadal jest opłacalna

Praca sezonowa za granicą nadal jest opłacalna

Foto: Bloomberg

Wprawdzie po tegorocznej podwyżce pracownik z minimalną pensją zarabia w Polsce równowartość niemal 1000 euro miesięcznie (pod względem jej wysokości nasz kraj jest w pierwszej 10. wśród państw Unii Europejskiej), to nadal wyjeżdżając do pracy sezonowej za granicę może liczyć na co najmniej dwukrotne przebicie tej kwoty.

Najedź myszką (stuknij w ekran) na diagram, by wyświetlić interesującą Cię wartość liczbową z opisem.

rp.pl/Weronika Porębska

Jeszcze bardziej opłacalne są takie wyjazdy w przypadku fachowców, w tym deficytowych w całej Europie budowlańców. Pracując na budowach w Skandynawii (np. w Szwecji ) mogą zarobić ok. 4000 euro „na rękę” , czyli ok. 17 tys. zł. – wynika z informacji agencji zatrudnienia Personnel Service, która zebrała dane o stawkach pracowników fizycznych w różnych krajach Europy.

Jak podkreśla Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy, pomimo rekordowo niskiego bezrobocia i rosnących zarobków w kraju, Polacy w dalszym ciągu wyjeżdżają do pracy za granicę. Najchętniej do Niemiec czy Holandii, a także do Skandynawii.

Czytaj więcej

Chcemy zarabiać na Zachodzie, ale mieszkając w Polsce

Ile da Polakowi zarobić Niemiec czy Norweg?

– Chociaż nasze zarobki choć rosną, to wciąż nie dogoniły tych europejskich. Tak długo, jak w innych krajach będzie można zarobić dwa czy trzy razy więcej niż w Polsce, emigracja zarobkowa nie ustaje – ocenia Krzysztof Inglot.

Z danych Personnel Service wynika, że Polakom, w tym robotnikom wykwalifikowanym nadal opłaca się pracować w Czechach, gdzie wprawdzie płaca minimalna jest o jedną piątą niższa niż w Polsce, ale duży niedobór pracowników, podbija stawki fachowców. W tym robotników produkcyjnych, którzy mogą liczyć na ok. 2000 euro brutto (ponad 1500 euro netto), podobnie jak pomocnicy kucharza, czy kelnerzy. Ale tu barierą może być brak znajomości języka.

Czytaj więcej

Zachodnie saksy wciąż nęcą, ale już nie na długo

Zdecydowanie więcej można zarobić na Zachodzie i Północy Europy, w tym w Niemczech czy w Holandii, gdzie krajowa płaca minimalna przekracza 2000 euro brutto. Nieco powyżej tamtejszego krajowego minimum (ok. 2200 euro brutto) zarabiają za Odrą pracownicy magazynów, robotnicy przy prostej produkcji i osoby zajmujące się sprzątaniem. Mogą oczekiwać miesięcznych zarobków w wysokości ok. 2200 euro brutto. Ok.2300 euro zarabiają opiekunki medyczne, a jeszcze bardziej opłacalna jest praca w ogrodnictwie. Tu oferuje się nawet ponad 2600 euro brutto. Z kolei wymagająca nieco wyższych kwalifikacji praca w przemyśle metalowym to ok. 2700 euro miesięcznie.

Ukraińcy już pracują przy szparagach w Niemczech

Jest jedno „ale” - konkurencja. Jak ocenia Krzysztof Inglot, konkurencja o pracę, w tym o dorywcze i sezonowe zajęcia, jest dziś na Zachodzie zdecydowanie silniejsza niż przed wybuchem wojny na Ukrainie. Z danych, które „Rzeczpospolita” uzyskała z portalu Pracuj.pl, wynika, że ofert pracy za granicą jest teraz nieco więcej niż przed rokiem — w pierwszych czterech miesiącach roku na Pracuj.pl opublikowano ich 5097, czyli o 16,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Zachodni, w tym niemieccy pracodawcy, szukają u nas głównie fachowców (elektryków, spawaczy, kierowców), najchętniej tych znających niemiecki.

Czytaj więcej

Wakaty na Zachodzie skuszą Polaków na saksy?

Jak przypomina Krzysztof Inglot, zapotrzebowanie na pracowników z zagranicy, w tym z Polski, zmniejsza nie tylko widoczne wciąż (zwłaszcza w Niemczech) spowolnienie, ale również wojenny napływ Ukraińców, których za Odrą mieszka już ok. 1,3 miliona.

Otwarcie zachodnich rynków pracy dla uchodźców z Ukrainy sprawiło, że część ukraińskich mężczyzn pracujących wcześniej w Polsce, wybrała wyższe niemieckie stawki.

Krzysztof Inglot zaznacza, że o ile kiedyś, w sezonie prac polowych i ogrodniczych Polacy mogli jechać „w ciemno” do Niemiec wiedząc, że bez problemu znajdą tam sezonową pracę, o tyle teraz lepiej płatne zajęcia opanowali Ukraińcy (choć kanclerz Scholz podkreślał ostatnio, że uchodźcy z Ukrainy za rzadko podejmują pracę).

Podobnie jest w Skandynawii, gdzie wzrost lokalnej konkurencji (nawet jeśli nie jest zbyt duży, bo większość imigrantów stawia na socjal) utrudnia szybkie znalezienie dorywczej, dobrze płatnej pracy. No i obniża stawki.

Czytaj więcej

Zachód kusi wyższą płacą i lepszym standardem życia

Stolarz ceniony na Zachodzie tak samo jak informatyk

Nadal natomiast na wysokie stawki mogą liczyć fachowcy, o których bije się dziś cała Europa, bo wszystkie kraje mają podobny problem jak Polska — z rynku pracy odchodzą starsze generacje, w których fachowców było więcej niż w pokoleniu Z.

Jak wynika z analizy Personnel Service, malarze budowlani mogą zarobić w Niemczech 2500-2800 euro miesięcznie, pracownicy drogowi ok. 3100 euro, a stolarze nawet do 3800 euro (stawki brutto). Podobnie jak w IT, gdzie stawki zaczynają się od 3500 euro brutto (płace doświadczonych specjalistów IT to ok. 5500 euro brutto miesięcznie).

Fachowców doceniają też pracodawcy w Skandynawii. Np. w Szwecji, gdzie pracownicom produkcji płaci się średnio 2100 euro na rękę, operatorzy robotów spawalniczych oraz zbrojarze budowlani mogą zarobić 3600-4200 euro netto na miesiąc, a pracownicy ogólnobudowlani do 4500 euro netto.

Jeszcze wyższe stawki (ale i koszty życia) są w Norwegii, gdzie stolarze-cieśle mogą zarobić 3300-3800 euro netto, a robotnicy w rzeźni - ok. 4000 euro netto.

Wprawdzie po tegorocznej podwyżce pracownik z minimalną pensją zarabia w Polsce równowartość niemal 1000 euro miesięcznie (pod względem jej wysokości nasz kraj jest w pierwszej 10. wśród państw Unii Europejskiej), to nadal wyjeżdżając do pracy sezonowej za granicę może liczyć na co najmniej dwukrotne przebicie tej kwoty.

Jeszcze bardziej opłacalne są takie wyjazdy w przypadku fachowców, w tym deficytowych w całej Europie budowlańców. Pracując na budowach w Skandynawii (np. w Szwecji ) mogą zarobić ok. 4000 euro „na rękę” , czyli ok. 17 tys. zł. – wynika z informacji agencji zatrudnienia Personnel Service, która zebrała dane o stawkach pracowników fizycznych w różnych krajach Europy.

Pozostało 89% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Poszukiwanie pracy
Rekrutacja coraz dłuższa i bardziej frustrująca dla kandydata
Poszukiwanie pracy
Przybyło ofert pracy. Kogo najbardziej szukają firmy?
Poszukiwanie pracy
Płaca w IT jest prawie dwa i pół razy wyższa niż w firmach odzieżowych
Poszukiwanie pracy
Kandydaci patrzą na wartości i etykę firm. Coraz częściej pytają o ESG
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Poszukiwanie pracy
Już co trzecia firma planuje rekrutację