Australia: Rząd upadnie z powodu romansu wicepremiera?

Wicepremier Australii Barnaby Joyce odpiera zarzuty o złamanie reguł obowiązujących australijskich parlamentarzystów w związku z romansem w jaki wdał się z byłą pracownicą swojego biura. Gdyby Joyce musiał zrezygnować z mandatu - mogłoby to doprowadzić do upadku obecnego rządu Australii, który w parlamencie dysponuje większością zaledwie jednego głosu - zauważa Reuters.

Aktualizacja: 13.02.2018 13:57 Publikacja: 13.02.2018 08:36

Australia: Rząd upadnie z powodu romansu wicepremiera?

Foto: AFP

arb

Co ciekawe Joyce stracił już mandat posła w ubiegłym roku ponieważ, jak się okazało, miał podwójne obywatelstwo, o czym nie wiedział. Tymczasem australijskie prawo zabrania osobom z podwójnym obywatelstwem zasiadania w parlamencie. Wicepremier odzyskał jednak mandat w przedterminowych wyborach.

Obecnie Joyce jest oskarżany o to, że - wbrew obowiązującym przepisom - nie poinformował o związku z pracownicą swojego sztabu, Vikki Campion (była m.in. jego sekretarz prasową). Tymczasem zgodnie z australijskimi przepisami parlamentarzyści, którzy wchodzą w skład rządu, muszą ujawniać informację o ewentualnych związkach, jakie łączą ich z członkami ich gabinetów.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Polityka
Ugoda z Donaldem Trumpem. Amerykańska telewizja musi zapłacić miliony dolarów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Micheil Kawelaszwili nowym prezydentem Gruzji. Był jedynym kandydatem
Polityka
Jednak „faszyści” mogą współrządzić Litwą. Świt Niemna ma trzech ministrów
Polityka
Korea Południowa: Parlament za impeachmentem prezydenta
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Zespół Trumpa rozmawiał z Białym Domem i Ukrainą? Tematem zakończenie wojny