Po konferencji Kaczyńskiego. "Koń zawinił, kozę powiesili"

Po konferencji prasowej Jarosława Kaczyńskiego, na której prezes PiS zapowiedział m.in. że ministrowie, którzy w 2017 roku otrzymali nagrody od Beaty Szydło przekażą je Caritasowi na cele społeczne, były członek KRRiT i rzecznik rządu Jerzego Buzka Krzysztof Luft pyta na Twitterze, czy to znaczy, że te nagrody jednak się nie należały.

Aktualizacja: 05.04.2018 14:33 Publikacja: 05.04.2018 14:21

Po konferencji Kaczyńskiego. "Koń zawinił, kozę powiesili"

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Przed kilkoma tygodniami nagród przyznanych swoim ministrom broniła w Sejmie była premier Beata Szydło, która stwierdziła, że nagrody te "należały się ministrom" za wykonaną przez nich pracę. Teraz Kaczyński w czasie konferencji stwierdził, iż "będzie skromniej" i zapewnił, że politycy PiS nie są w polityce dla pieniędzy. Oświadczył również, że ministrowie i sekretarze stanu oddadzą otrzymane nagrody na cele społeczne.

Komentując tę wypowiedź były szef BBN gen. Stanisław Koziej zarzucił PiS-owi populizm i stwierdził, że widzi w rządzeniu "ogromny chaos" (jeszcze rano wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek podkreślała, że nagrody zostały przyznane zgodnie z prawem). Ostrzegł też, że populistyczne rządy są groźne dla państwa.

Z kolei Ryszard Petru, były lider Nowoczesnej ocenił, że propozycje Kaczyńskiego to "zasłona dymna na chciwość PiS-u". Dodał, że posłów mogłoby być o połowę mniej "i wtedy mogliby więcej zarabiać".

Liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka kpiła natomiast z sytuacji, w której "dobry, sprawiedliwy ojciec narodu nakazał oddać chciwym ministrom premie".

Adrian Zandberg z Razem całą sytuację nazwał "cyrkiem" i przypomniał, że jego partia postuluje związanie płacy posła z wysokością płacy minimalnej.

Natomiast Piotr Misiło z Nowoczesnej zauważył, że "koń zawinił, a kozę powiesili" zwracając uwagę na to, że za nagrody dla ministrów niższymi pensjami mają zapłacić samorządowcy i parlamentarzyści.

Na to samo zwrócił uwagę szef klubu PO Sławomir Neumann. "Teraz PiS za pazerność i chciwość swoich ministrów próbuje ukarać tysiące samorządowców obniżeniem pensji" - napisał.

Przed kilkoma tygodniami nagród przyznanych swoim ministrom broniła w Sejmie była premier Beata Szydło, która stwierdziła, że nagrody te "należały się ministrom" za wykonaną przez nich pracę. Teraz Kaczyński w czasie konferencji stwierdził, iż "będzie skromniej" i zapewnił, że politycy PiS nie są w polityce dla pieniędzy. Oświadczył również, że ministrowie i sekretarze stanu oddadzą otrzymane nagrody na cele społeczne.

Komentując tę wypowiedź były szef BBN gen. Stanisław Koziej zarzucił PiS-owi populizm i stwierdził, że widzi w rządzeniu "ogromny chaos" (jeszcze rano wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek podkreślała, że nagrody zostały przyznane zgodnie z prawem). Ostrzegł też, że populistyczne rządy są groźne dla państwa.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Tusk: PiS i Konfederacja chcą wyprowadzić Polskę z UE
Polityka
Nieoficjalnie: Znamy "jedynki" KO w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Są ministrowie
Polityka
Listy KO na Śląsku do europarlamentu bez Jerzego Buzka. Za to z europosłem Lewicy
Polityka
Śmiszek: Hyc z rządu do PE? W Brukseli też się ciężko pracuje
Polityka
Szymon Hołownia kontra Julia Przyłębska. "Nie wykonam postanowienia TK"