Na Zwiercan ciąży zarzut z artykułu 231 Kodeksu karnego, a 12 listopada akt oskarżenia w jej sprawie został skierowany do sądu.

Kłopoty Zwiercan mają związek z oddania przez nią w kwietniu 2016 roku głosu za nieobecnego na sali obrad Kornela Morawieckiego (tzw. głosowanie "na cztery ręce"). Zwiercan tłumaczyła potem, że nie wiedziała, iż postępuje niezgodnie z prawem. – Pani poseł się pomyliła, w tym sensie, że zrobiła to, co ja bym chciał, jak bym głosował. Ja wyszedłem i ona odruchowo zagłosowała tak, jak chciałem – mówił wówczas Kornel Morawiecki.

W związku ze sprawą Zwiercan została dyscyplinarnie usunięta z klubu Kukiz'15, a Kornel Morawiecki sam zrezygnował z zasiadania w tym klubie i stworzył w Sejmie koło Wolni i Solidarni, do którego przystąpiła Zwiercan. W wyborach z 2019 r. Kornel Morawiecki miał być kandydatem PiS do Senatu, ale zmarł na kilkanaście dni przed wyborami po długiej i ciężkiej chorobie.

Zatrudnienie Zwiercan w KPRM potwierdził minister Michał Dworczyk. - Jest ekspertem w biurze Prezesa Rady Ministrów – powiedział.

- Nie bardzo wiemy, co będzie robić, coś się jednak wymyśli - mówi tvn24.pl jeden z urzędników KPRM, który prosi, by nie podawać jego nazwiska.