Najważniejszy będzie jednak podział mandatów, bo on decyduje o władzy w regionach. – System D'Hondta premiuje koalicje, nawet jeśli wspólne wyniki PO i Nowoczesnej są prostą suma wyników obydwu ugrupowań – zauważa Marcin Duma z IBRiS.
Ogólnokrajowa tendencja wzrostu SLD przekłada się też na sejmiki. Dlatego jeśli ten trend się utrzyma, politycy opozycji anty-PiS mogą coraz mocniej liczyć na sukces w regionach. A zarówno Schetyna, jak i Lubnauer powtarzają, że kluczem do zwycięstwa w wyborach parlamentarnych są wybory samorządowe. Zarówno w dużych miastach, jak i w sejmikach. Dla SLD zaś powrót do koalicji w regionach byłby znacznym wzmocnieniem struktur przed wyborami parlamentarnymi za rok. W wielu miejscach swoją pozycję umacniają też ludowcy, co sprawia, że Władysław Kosiniak-Kamysz jawi się jako jeden z kluczowych rozgrywających, jeśli chodzi o władzę w sejmikach. Ludowcy deklarują teraz, że po wyborach w grę nie wchodzi koalicja z PiS.