Heiko Maas spełnił zapowiedź. Gdy w marcu obejmował niemieckie MSZ, tłumaczył, że zaangażował się w politykę z „powodu Auschwitz": aby nigdy już nie doszło do powtórzenia tak strasznej zbrodni.
– To najstraszniejsze miejsce na świecie. Przypomina nam, Niemcom, co uczyniliśmy milionom ludzi. Potrzebujemy tego miejsca, ponieważ nasza odpowiedzialność nigdy się nie skończy – mówił w poniedziałek, oddając w byłym niemieckim obozie zagłady hołd ofiarom nazistów. – Dla mnie Auschwitz to wieczna przestroga, by na całym świecie gwarantowana była zarówno pod względem osobistym, jak i politycznym nienaruszalna godność człowieka – dodał.