Prezydent Słupska Robert Biedroń powiedział we czwartek rano w TOK FM o tym, że przez kilka miesięcy rozgłośnia „tresowała” Barbarę Nowacką, by ta przyłączyła się do Koalicji Obywatelskiej. Jak Pani ocenia tę wypowiedź?
Monika Rosa, posłanka Nowoczesnej: To pokazuje, że język pogardy wobec kobiet ma się doskonale i wyłazi z podziemi w najmniej oczekiwanym momencie i niestety od osób po których się tego nie spodziewamy. Robert Biedroń chciał uderzyć w Barbarę Nowacką i dostał rykoszetem. Nic nie usprawiedliwia takiego języka. Zwłaszcza jeśli ktoś chce przedstawiać się jako polityk postępowy i otwarty.
Co teraz powinien zrobić?
Oczywiście przeprosić. Ale najważniejsze, żeby jednak zmienił coś w sobie, żeby walkę z językiem dyskryminacji zaczął od siebie.
Jest Pani rozczarowana postawą prezydenta Żuka w sprawie sobotniego Marszu Równości w Lublinie?
To skandaliczna decyzja z którą się nie zgadzam. Prawo do zgromadzeń jest naszym prawem konstytucyjnym i kwestią naszej wolności. Nie może być ono w taki sposób ograniczane. Czas na odwagę i jasne opowiedzenie się po stronie wolności i praw człowieka. Marsze Równości są po to, by pokazać, że w Polsce jest 2 mln osób, które są gejami, lesbijkami, osobami transpłciowymi. Tworzą rodziny, wychowują dzieci, żyją tu, pracują, uczą się. A wciąż większość ludzi, w tym polityków, zamyka oczy i udaje, że ich nie ma. Ustawa o związkach partnerskich, równości małżeńskiej, ustawa o uzgodnieniu płci, o mowie nienawiści, o zakazie leczenia homoseksualności. Tak wiele trzeba w końcu zrobić.
Cały wywiad można przeczytać tutaj.