Prawo i Sprawiedliwość tworzy listy kandydatów w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, typując ich z grona znanych polityków z rządu. Odejść do Brukseli chce m.in. szef MSWiA Joachim Brudziński, wicepremier Beata Szydło i minister-członek Rady Ministrów ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa, minister edukacji Anna Zalewska i pracy – Elżbieta Rafalska, a także coraz liczniejsze grono obecnych wiceministrów jak Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii odpowiedzialny za górnictwo, i Patryk Jaki, wiceszef resortu sprawiedliwości.
Według informacji RMF na listach PiS ma się znaleźć do 20 członków rządu Morawieckiego – w tym wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski czy wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Piotr Muller. Tak duży odpływ członków rządu oznacza rekonstrukcję.
W partii Jarosława Kaczyńskiego ruszyła już giełda nazwisk, kto może zastąpić ewentualnych zwycięzców. – Przymiarki ruszą lada chwila. Sytuacja jest dynamiczna i dziś nie zapadły decyzje wobec żadnej osoby – mówi nam wpływowy polityk PiS. Jak podkreśla, oficjalnie nazwiska nowych członków rządu zostaną podane na konferencji prasowej premiera po ogłoszeniu wyników wyborów do PE, ale nieoficjalnie będą „klepnięte" dopiero tydzień wcześniej. Polska ma do wzięcia 51 lub 52 mandaty (różnica wynika z przedłużającego się wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, co wcale nie jest pewne – brytyjscy europosłowie być może zostaną wybrani do nowej kadencji PE na lata 2019–2024, więc ich miejsc nie zajmą pozostałe kraje UE). Zdaniem PiS „jedynki" i „dwójki" to praktycznie pewniaki. Co to oznacza dla rządu? Że zniknie „kilka bardzo ważnych i znanych pań". – Intencją jest, by stanowiska pań minister przynajmniej w dużej części zastąpić również kobietami. W PiS nie ma żelaznego parytetu, ale dbamy o to, by kobiety były w rządzie – mówi nam polityk PiS.
W PiS mówi się o odejściu płk. Piotra Pogonowskiego, szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – albo na fotel po ministrze Brudzińskim, albo – co ciekawe – na sędziego Sądu Najwyższego. Pogonowski, który od 2010 r. jest profesorem nauk prawnych, kilkanaście lat temu zaczynał swą karierę w Sądzie Najwyższym jako główny specjalista ds. orzecznictwa.
Z kolei Annę Zalewską na fotelu ministra edukacji narodowej mógłby – zdaniem naszych informatorów z kręgów rządowych – zastąpić Jarosław Zieliński, obecny wiceminister spraw wewnętrznych, któremu podlegają służby mundurowe. Jarosław Zieliński w poprzednich latach zajmował się edukacją – był wiceministrem MEN (2005–2006), a w latach 90. – kuratorem oświaty w Suwałkach. Kto zastąpi byłą premier Beatę Szydło na stanowisku wicepremier ds. społecznych? Najprawdopodobniej nikt, bo jeśli Szydło zdobędzie europoselski mandat, funkcja ta najprawdopodobniej zostanie wygaszona. – Tak, likwidacja tego stanowiska jest jedną z rozpatrywanych opcji, choć jest grupa osób, które ze względów prestiżowych chciałyby objąć tę schedę po pani premier – zdradza polityk PiS.