25 kwietnia prezes ZNP, Sławomir Broniarz, ogłosił decyzję o zawieszeniu trwającego od 8 kwietnia strajku nauczycieli. Jak dodał związkowcy dają premierowi Mateuszowi Morawieckiemu czas do września, na realizację postulatów nauczycieli. Strajkujący domagali się 30-procentowej podwyżki płac w 2019 roku.
Neumann podkreślając, że w jego opinii nauczyciele nie przegrali strajku dodał, że "to wszystko wróci jak bumerang jesienią". - To wszystko wróci we wrześniu ze zdwojoną siłą. Ten strajk się zmienił. On się zmienił z tego czysto płacowego na protest w obronie godności nauczycieli - przekonywał polityk PO.
Polityk PO na pytanie, czy weźmie udział w organizowanym przez rząd w piątek okrągłym stole oświatowym odparł, że nie - mimo wcześniejszej deklaracji o uczestnictwie. Powód? W jego opinii rząd zaproponował "debatę cyrkową". - Taka debata to jest robienie cyrku na stadionie - dodał (debata oświatowa odbędzie się na Stadionie Narodowym).
Na uwagę, że wielu nauczycieli mówi o rozczarowaniu decyzją ZNP, czuje się zdradzonych przez związek, Neumann odparł, że "jak w każdym takim proteście, są bardziej radykalne i mniej radykalne głosy". - Byłbym ostatnim, który by mówił, że nauczyciele ten strajk przegrali. Oni go nie przegrali. Oni pokazali wielką solidarność. To nie był strajk Broniarza - to nie był strajk ZNP. To był strajk nauczycieli - przekonywał.
Neumann przypomniał też, że Koalicja Europejska zobowiązała się do spełnienia żądań strajkujących w przypadku wygrania wyborów parlamentarnych w tym roku.