Kolanko: Plan na wygraną

To, czy politykom PiS uda się zmobilizować elektorat, zadecyduje o sukcesie lub porażce w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Aktualizacja: 29.04.2019 21:13 Publikacja: 29.04.2019 18:37

Kolanko: Plan na wygraną

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Czytelny podział ról w kampanii i wyciszenie walk frakcyjnych ułatwiają kampanię Zjednoczonej Prawicy. Prezes PiS Jarosław Kaczyński nadaje co weekend ton kampanii PiS w warstwie politycznej i metapolitycznej, a premier Mateusz Morawiecki i Kancelaria Premiera reagują na kryzysy i przekładają polityczne komunikaty na decyzje.

W ten sposób Zjednoczona Prawica chce wygrać wybory do PE, które przekształciła w starcie na polu krajowym, a nie bezpośrednio europejskim. Pomaga w tym wyciszenie wewnętrznych sporów – przynajmniej przez pierwsze dwa miesiące. Do początku maja kampania Zjednoczonej Prawicy była pod względem wewnętrznym, politycznym i sztabowym dużo bardziej spójna i spokojniejsza niż ta przed wyborami samorządowymi. – Z kolei w Koalicji Europejskiej cały czas pojawiają się wewnętrzne większe lub mniejsze zgrzyty, np. niezadowolenie z miejsc na listach niektórych europosłów – przekonuje „Rz" jeden ze sztabowców PiS.

Ten model podziału ról Kaczyński–Morawiecki dobrze było widać w ciągu ostatnich kilkunastu godzin. Prezes PiS mówił w Białymstoku o połączeniach kolejowych w ramach „szprychy" docierających do planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego. W poniedziałek połączeniami kolejowymi i ich wykazem o znaczeniu państwowym zajął się rząd, a o 17.00 odbyło się specjalne wydarzenie z udziałem Mateusza Morawieckiego na dworcu kolejowym Łódź Fabryczna. Tak jest też z projektami z „piątki Kaczyńskiego", chociaż strajk nauczycieli „przykrył" kilka etapów jej realizacji. Pojawiły się też napięcia wokół minister finansów Teresy Czerwińskiej.

Sztabowcy PiS podkreślają też, że premier Morawiecki poza sprawami rządowymi angażuje się we wsparcie kampanii poszczególnych kandydatów.

Równolegle politycy PiS są przekonani, że poprzez dobrą strategię rząd poradził sobie z reakcją społeczeństwa na strajk nauczycieli. – Wnioski z reakcji na strajk rezydentów zostały wyciągnięte – mówi nam jeden ze sztabowców.

Odnotowywane wewnętrznie jest też duże tempo wydarzeń z udziałem Morawieckiego, jak np. w końcówce ubiegłego tygodnia, gdy premier tuż po szczycie V4 miał serię wystąpień w Sejmie, później w piątek rano udał się do Świdnika, by tego samego dnia uczestniczyć w posiedzeniu okrągłego stołu w sprawie oświaty. PiS udało się też utrzymać spójność komunikacji o planowanej rekonstrukcji, co w przeszłości nie było takie proste.

To wszystko powoduje, że Zjednoczona Prawica na obecnym etapie kampanii utrzymuje kilkupunktowe prowadzenie nad Koalicją Europejską. Przewaga jest jednak na tyle niewielka, że w ostatnich tygodniach wszystko może się jeszcze wydarzyć. Końcówka kampanii samorządowej była dla PiS chaotyczna i nieudana. To w ostatnich tygodniach tamtej kampanii Rafał Trzaskowski zdobył tak zdecydowaną przewagę nad Patrykiem Jakim. Teraz ma być inaczej. PiS planuje intensyfikację wydarzeń w terenie zarówno z udziałem Morawieckiego, Kaczyńskiego, jak i innych polityków. Wszystko po to, by zadbać o mobilizację swojego elektoratu. Ta mobilizacja lub jej brak może przesądzić o sukcesie lub porażce kampanii.

Czytelny podział ról w kampanii i wyciszenie walk frakcyjnych ułatwiają kampanię Zjednoczonej Prawicy. Prezes PiS Jarosław Kaczyński nadaje co weekend ton kampanii PiS w warstwie politycznej i metapolitycznej, a premier Mateusz Morawiecki i Kancelaria Premiera reagują na kryzysy i przekładają polityczne komunikaty na decyzje.

W ten sposób Zjednoczona Prawica chce wygrać wybory do PE, które przekształciła w starcie na polu krajowym, a nie bezpośrednio europejskim. Pomaga w tym wyciszenie wewnętrznych sporów – przynajmniej przez pierwsze dwa miesiące. Do początku maja kampania Zjednoczonej Prawicy była pod względem wewnętrznym, politycznym i sztabowym dużo bardziej spójna i spokojniejsza niż ta przed wyborami samorządowymi. – Z kolei w Koalicji Europejskiej cały czas pojawiają się wewnętrzne większe lub mniejsze zgrzyty, np. niezadowolenie z miejsc na listach niektórych europosłów – przekonuje „Rz" jeden ze sztabowców PiS.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ryszard Petru o Danielu Obajtku: Obawia się. Chodzi o przeogromną kwotę
Polityka
Piotr Müller o Jacku Kurskim: Nie atakuje się kolegów z listy
Polityka
Wicepremier Krzysztof Gawkowski kupił kradziony samochód. Na razie jest świadkiem
Polityka
Ukrainiec ucieka przed poborem. Lawina wniosków o ochronę międzynarodową
Polityka
Zajączkowska-Hernik: Konfederacja będzie bronić obrotu gotówkowego
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO