103 osoby – tyle obecnie liczy rząd. Konkretniej jest to 21 ministrów, 42 sekretarzy stanu i 40 podsekretarzy stanu. Tak wynika z danych, które wysłało „Rzeczpospolitej" Centrum Informacyjne Rządu.
Spytaliśmy o nie, by sprawdzić, jak idzie realizacja zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego z marca ubiegłego roku. – Mamy dzisiaj łącznie 126 osób na stanowiskach ministrów i wiceministrów: sekretarzy i podsekretarzy stanu. W ciągu najbliższych dwóch, trzech miesięcy chcemy tę liczbę zredukować o 20–25 proc. – poinformował wówczas, a tydzień później przyjął dymisję 17 wiceministrów.
czytaj także: Jak rząd obchodził przepisy ws. sekretarzy stanu
Obecna liczba 103 członków rządu oznacza, że premier nie zrealizował swojej zapowiedzi, ale jest tego bliski. Rząd stopniał bowiem o 18 proc. Poseł PiS Grzegorz Matusiak mówi, że i tak redukcja jest spora, bo rząd PiS realizuje o wiele więcej zadań niż w przeszłości PO. – Mamy wiele tematów, w których brakuje rąk do pracy. Sam znam wiceministrów, którzy przychodzą do resortów rano i wychodzą późnym wieczorem. To nie jest tak, jak za PO, gdy do rządzenia wystarczył Donald Tusk, a reszta ministrów mogła spokojnie pójść na piłkę – ironizuje.
Problem w tym, że rząd odchudzeniem niechętnie się chwali. Świadczy o tym brak odpowiedzi na pisma posła PO Krzysztofa Brejzy.