Władysław Frasyniuk, gość "Faktów po Faktach" komentował słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który mówił w niedzielę na Pikniku Rodzinnym w Stężycy na Kaszubach, że jego formacja rozumie europejskość jako konkret.
- Europejskość rozumiemy jako konkret - wysokie zarobki, a nie eksperymenty kulturowe, czy obyczajowe. Dla nas europejskość to zasobność polskich portfeli - mówił szef rządu.
Frasyniuk stwierdził, że te słowa dowodzą, iż Mateusz Morawiecki jest człowiekiem zdemoralizowanym - być może przez wysokie wynagrodzenia, jakie otrzymywał w banku.
- Te ciągoty, żeby kupić taniej, a drożej sprzedać, od wczesnego dzieciństwa się za nim ciągną. Ta działka wrocławska i parę rzeczy, o których nie wiem, to ukrywanie majątku, podział majątku. Młody Morawiecki, który mówi o wartościach chrześcijańskich, o rodzinie, a nagle nie ma zaufania do żony i dlatego dokonuje podziału majątku - mówił były opozycjonista.
Dla Frasyniuka premier jest "drobnym karierowiczem", dla którego najwyższą wartością jest "kasa, kasa, kasa". Podkreślił, że wynagrodzenie jest elementem ludzkiej godności, a "bez szacunku dla drugiego człowieka Polska byłaby jeszcze krajem feudalnym albo niewolniczym".