Gowin: lustracyjne dymisje sekretarzy

– Powodem ostatnich dymisji wiceministrów w większości przypadków są względy lustracyjne – powiedział Jarosław Gowin, wiceszef Klubu PO wczoraj w Radiu ZET.

Publikacja: 21.01.2008 03:26

– W sprawie lustracji stanowisko Platformy jest jednoznaczne. Jeżeli w stosunku do któregokolwiek z ministrów i wiceministrów istnieją przesłanki wskazujące, że mogli mieć jakiś epizod współpracy, oczekujemy od nich rezygnacji z funkcji do czasu wyjaśnienia zarzutów.

To zaskakujące stwierdzenie, ponieważ spośród pięciu odwołanych urzędników tylko w przypadku dwóch pojawiły się wątpliwości dotyczące współpracy ze służbami PRL.

Chodzi przede wszystkim o odwołaną podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu Grażynę Leję, która odchodząc, tłumaczyła, że do złożenia dymisji skłoniły ją informacje o jej rzekomych kontaktach z tajnymi służbami PRL. Zaprzeczała jednak, aby współpracowała. Twierdziła, że wynajmowała jedynie mieszkanie wojskowemu, który okazał się oficerem służb specjalnych.

Podobne wątpliwości pojawiły się po odejściu wiceminister obrony Marii Wągrowskiej. Motywowała swoją decyzję przyczynami rodzinnymi, ale media podawały, że powodem mogą być dokumenty IPN. Takiej wersji zaprzeczał jednak szef MON Bogdan Klich.

Premier odwołał ostatnio także wiceszefa MSWiA Tadeusza Nalewajka, który jako przyczynę podał względy osobiste, oraz wiceministra w MON gen. Piotra Czerwińskiego, wobec którego prowadzone są postępowania w prokuraturze.

Największe kontrowersje wzbudziło jednak odejście Pawła Grasia, sekretarza stanu w Kancelarii Premiera odpowiedzialnego za służby specjalne. Gowin podkreślił, że akurat Grasia powody lustracyjne nie dotyczą: – Pan minister sam złożył dymisję. Tutaj mogę potraktować z dobrą wolą tylko to, co mówi sam minister Graś.

Gowin zaznacza, że kłopoty lustracyjne nie były powodem dymisji Grasia

Gowin zapowiedział jednocześnie, że jutro premier ogłosi, kto przejmie obowiązki Grasia: – Sprawa ciągłości w służbach i ich sprawnego funkcjonowania jest przedmiotem bezustannej troski.

Opozycja krytycznie odnosi się do ostatniej serii dymisji. – To poważny problem rządu, jeśli w krótkim czasie odchodzi pięcioro wiceministrów, z czego czworo ze sfery bezpieczeństwa. Jeśli były wątpliwości lustracyjne wobec kandydatów na te stanowiska, szefowie służb specjalnych mieli obowiązek poinformowania o nich premiera – mówi „Rz” Zbigniew Wassermann, minister koordynator służb specjalnych w rządzie PiS. Najbardziej niepokoi go wakat po Grasiu:

– Służby są w tej chwili pozostawione bez kontroli i panuje w nich chaos. Wassermann dodaje, że po powołaniu następcy Grasia sytuacja się nie poprawi. – PO ma awersję do funkcji ministra członka rządu zajmującego się służbami specjalnymi, ale to jedyne sensowne rozwiązanie. Graś, nie mając określonych kompetencji, był figurantem. Szefowie służb dawali mu pewnie do zrozumienia, że jest listonoszem między nimi i premierem, który nie ma czasu i profesjonalnej wiedzy potrzebnej do nadzorowania służb.

– W sprawie lustracji stanowisko Platformy jest jednoznaczne. Jeżeli w stosunku do któregokolwiek z ministrów i wiceministrów istnieją przesłanki wskazujące, że mogli mieć jakiś epizod współpracy, oczekujemy od nich rezygnacji z funkcji do czasu wyjaśnienia zarzutów.

To zaskakujące stwierdzenie, ponieważ spośród pięciu odwołanych urzędników tylko w przypadku dwóch pojawiły się wątpliwości dotyczące współpracy ze służbami PRL.

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"