Reklama

Rząd Platformy i ludowców zręcznie ukrywa słabości

Gdyby PO udało się przeforsować reformy w służbie zdrowia i edukacji, mogłaby na długo zdominować scenę polityczną

Publikacja: 07.04.2008 03:39

RZ: Polacy są zachwyceni premierem Donaldem Tuskiem i jego rządem. A jednak co drugi z nas uważa, że rząd zapomniał o wyborczych przyrzeczeniach.

Prof. Wawrzyniec Konarski, politolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie:

Bo zapomniał. Władzę zawsze jest łatwiej zdobyć, niż ją sprawować. I PO nie jest wyjątkiem. Jak dotąd rząd Tuska niewiele zrobił dla rozwiązania trudnych problemów trapiących służbę zdrowia czy edukację. Gdyby Platformie udało się przeforsować reformy w tych dziedzinach, to mogłaby na długo zdominować scenę polityczną. Przypuszczam jednak, że tak się nie stanie. Rząd ciągle zwleka z podejmowaniem trudnych decyzji.

Skoro rząd nic nie robi, to dlaczego zbiera tak znakomite recenzje w społeczeństwie?

Bo jak dotąd zręcznie ukrywa swoje słabości. Partie rządzące unikają tematów, które mogłyby podzielić koalicję, takich jak podatek liniowy czy ewentualna zmiana ordynacji wyborczej z proporcjonalnej na większościową. Ta ostatnia sprawa jest celowo deprecjonowana, choć jest to zmiana pierwszorzędnej wagi. Społeczeństwo to widzi, ale na razie bardziej jest zainteresowane formą, a nie treścią.

Reklama
Reklama

Rząd w pierwszych tygodniach urzędowania ugiął się pod naciskiem Kościoła i zrezygnował z dotowania sztucznego zapłodnienia oraz pozostawił oceny z religii na świadectwach. A jednak dwie trzecie Polaków orzekło, że gabinet Tuska nie ulega naciskom hierarchów kościelnych. Dlaczego?

Bo ludzie już dawno zapomnieli o tych dwóch przypadkach. Tusk przyjął mądrą taktykę bagatelizowania tych spraw, dzięki czemu nikt już o nich nie pamięta. Za to wszyscy pamiętają, jak blisko PiS był związany z Radiem Maryja. Na tym tle rząd PO – PSL jawi się jako nieulegający naciskom Kościoła.

Z naszych badań wynika też, że prawie połowa Polaków chciałaby, aby w 2010 r. Tusk przestał być premierem i został prezydentem.

To mnie nie dziwi. Gdyby Tusk przez najbliższe dwa lata wykazał się wybitnymi zdolnościami jako premier, to nie ma powodu, aby nie dostał nagrody w postaci prezydentury. Jeżeli na dodatek będzie miał koło siebie ludzi, spośród których może wyznaczyć następcę w rządzie, to ma prawo walczyć o polityczny awans. I sądzę, że Polacy doceniliby znakomitego premiera, powierzając mu urząd prezydencki.

Wysokie poparcie dla rządu Tuska to ewenement. Czy PO ma szansę utrzymać tę świetną passę?

Tylko dopóty, dopóki ludzie się nie zorientują, że pod ładnym opakowaniem nie kryją się konkretne treści. Jeżeli PO nie przedłoży w parlamencie pakietu ustaw rozwiązujących poważne problemy, to utrzymanie dobrych notowań na dłuższą metę nie będzie możliwe.

RZ: Polacy są zachwyceni premierem Donaldem Tuskiem i jego rządem. A jednak co drugi z nas uważa, że rząd zapomniał o wyborczych przyrzeczeniach.

Prof. Wawrzyniec Konarski, politolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie:

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Polityka
Rekonstrukcja rządu. Którzy ministrowie stracą stanowiska? Minister sportu już zamieścił pożegnalny wpis
Polityka
Szymon Hołownia: Nie będę wicepremierem, nie będę wicemarszałkiem Sejmu
Polityka
Rekonstrukcja rządu. Polska 2050 ma wskazać nowego wicepremiera, ale nie teraz
Polityka
Sondaż: Rząd PiS z przewagą nad rządem Donalda Tuska
Polityka
Koniec partii Morawieckiego. Wolni i Solidarni przechodzą do historii
Reklama
Reklama