Działania koalicji PO – PSL cieszą się poparciem mniejszości Polaków – wynika z sondażu Instytutu Badania Opinii Publicznej Homo Homini przekazanego „Rz” i tvn24.pl. Źle wypowiada się o nich 57 proc. badanych, dobrze – 42 proc.
– Polacy generalnie źle oceniają parlament, rząd i różne instytucje. Nie inaczej jest w przypadku koalicji – mówi „Rz” politolog Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego. – Tym bardziej jeśli przypomnimy sobie, jak funkcjonowały poprzednie koalicje SLD z PSL, AWS z UW, a zwłaszcza PiS z Samoobroną i LPR.
Zdaniem dr. Jacka Kloczkowskiego z Ośrodka Myśli Politycznej na taki wynik ma wpływ fakt, że Polacy dostrzegają, iż koalicja niewiele robi: – W porównaniu z przedwyborczymi obietnicami dzieje się niewiele. To dla wielu wyborców spore rozczarowanie.
Według Bartłomieja Biskupa na liczbę ocen negatywnych mają też wpływ spory na linii PO – PSL. W ostatnim czasie doszło do kilku poważnych spięć w koalicji. Odwołując ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, premier Donald Tusk odwołał też jego zastępców rekomendowanych przez PSL. Zrobił to jednak bez konsultacji z koalicjantem.
Z kolei po oskarżeniach przez media wicepremiera Pawlaka o nepotyzm premier się od swojego zastępcy zdystansował. Politycy PSL szczególnie dotknięci poczuli się słowami Tuska o różnych standardach panujących w PO i PSL. Poseł ludowców Eugeniusz Kłopotek mówił wtedy, że „osoby z otoczenia premiera chcą rozwalić koalicję”.